MŁODZIEŻOWY ODLOT

Okazuje się, że największą wartością, jaką mamy w naszym rodzimym futbolu są młodzi, utalentowani, dobrze wyselekcjonowani piłkarze, a nie cudzoziemcy, którzy kosztują bardzo dużo i za chwilę odjeżdżają nie pozostawiając wiele dobrych wspomnień po sobie. Co chwila dowiadujemy się o dużym zainteresowaniu naszymi młodymi piłkarzami, przez przedstawicieli niezłych klubów w Europie. A kiedy takie zajawki są podawane do mediów, to wiadomo, że za chwilę młodzi zawodnicy wyfruną z naszych klubowych gniazd, może nie koniecznie do tych klubów, o których mowa w mediach, ale do trochę słabszej klasy. Nasza liga jest coraz uboższa i to nie chodzi nawet o budżety, bo to, co ukazuje się w mediach o tak zwanej polskiej, klubowej rzeczywistości finansowej, dla środowiska nie jest niczym nowym, a raczej dobrze znaną przykrą stroną zawodu piłkarza. Liga jest coraz uboższa albowiem odlatują z niej najlepsi młodzieżowcy. Zjeżdżamy w dół po równi pochyłej we wszelkich klubowych rankingach, ale nie to jest kluczowe, albowiem najważniejsze jest to, że jeśli nie ma w klubach zdolnej młodzieży, transferowanej hurtem zagranicę, to nie będzie się kim w przyszłości odbić. Nikogo w środowisku nie cieszą wiadomości o kolejnych zawodnikach, którzy za chwilę odlecą z Polski. Może przez chwilę transfery ucieszą klubowych księgowych i kilka osób żyjących wokół piłkarza, ale na dłuższą metę transfery młodych graczy, to podcinanie futbolowej gałęzi, na której stara się utrzymać całe futbolowe środowisko. Po epidemii kluby, będą długo lizać rany, a niektórzy niestety już się nie podniosą. Dlatego trzeba dbać jak mocniej o to, aby mecze były emocjonujące i dawały satysfakcję z ich oglądania kibicom, nawet jeśli przez jakiś czas, można je będzie obejrzeć wyłącznie na ekranach telewizorów. Ale aby tak było, dobrze jest mieć w zespole kilku młodych zawodników, którzy prócz dobrej gry przyciągną przed telewizory setki kibicujących im ludzi. Wciąż uważam, że młody zawodnik powinien mieć zapis w kontrakcie określający godną kwotę odstępnego. Oczywiście nie wszyscy tego chcą i nie ma co rozwijać tego tematu, ale i tak mimo, że już kwoty transferów są coraz wyższe, to jeszcze wciąż są zdecydowanie niższe aniżeli, młodych piłkarzy transferowanych z klubów zachodnich. Powoli, choć systematycznie przestajemy mieć respekt w stosunku do tych urodzonych na zachód od naszego kraju. Dawniej wszystko co z zachodu wydawało się nam lepsze, bo tak dorastaliśmy z chęcią wyrwania się z kraju w kierunku zachodnim. Ale zmienia się układ sił w Europie, a od kiedy złotówka zyskała mocno na wartości, stajemy się również coraz bardziej partnerscy dla wszystkich w Europie. A dodatkowo, kiedy wymienimy jednym tchem nazwiska wielu naszych piłkarzy, grających w pierwszych jedenastkach, najlepszych klubów w Europie, to okazuje się, że świat stanął dla nas otworem, ale co bardziej ciekawe, Polska stała się w miarę atrakcyjna dla europejskich średniaków. Szanujmy nasze talenty i wyceniajmy je na poziomie podobnych graczy w Europie, a wtedy jeśli klub już zdecyduje się na transfer, to kasy z takiego transferu powinno starczyć na o wiele dłużej aniżeli obecnie. Warto o tym pomyśleć zanim zakończy się ten ekstremalnie trudny sezon, bo każda złotówka będzie teraz w klubach niezmiernie cenna. Życzę zdrowia.