Zakończone finały mistrzostw Europy, pokazały coraz mniejsze różnice w poziomie gry prezentowanym przez większość drużyn. Dlatego był to turniej szansy prawie dla wszystkich a najlepiej potrafiła tę szansę wykorzystać Portugalia. Malkontenci podkreślają, że Portugalczycy nie potrafili wygrać z nikim w regulaminowym czasie gry i zdobyli tytuł mistrzowski. Należy jednak podkreślić, że Portugalczycy z nikim nie doznali porażki podczas turnieju, dlatego byli najlepsi, bo dodatkowo potrafili znakomicie radzić sobie z dogrywkami i dodatkowo znieść presję serii rzutów karnych. Mistrzostwa spowodowały euforię w wielu krajach, których reprezentacje uczestniczyły w turnieju a to, co działo się w Islandii, Walii i oczywiście Portugalii było fantastyczne. Nasza reprezentacja przełamała kolejną barierę niemożności. W 2002 po szesnastu latach awansowaliśmy do największego turnieju na świecie i przełamaliśmy ważną barierę niemożności awansu drużyny do finałów wielkiej imprezy. Od tamtego czasu przez czternaście lat powtarzaliśmy ten sukces, wchodziliśmy do finałów lub byliśmy w nich współorganizując turniej ale z fazy grupowej wyjść nie mogliśmy. Wreszcie turniej wielkich szans dla wszystkich uczestniczących w finałach dał nam możliwość złamania kolejnej bariery niemożności wyjścia z grupy i zespół pod kierownictwem Adama Nawałki tę barierę złamał. Przed nami niebawem kolejne eliminacje i szansa na zrobienie kolejnego kroku w górę rankingu FIFA. Tylko od naszych piłkarzy zależeć będzie czy rozpędzeni po tych mistrzostwach dobrniemy do strefy medalowej, czy pozostaniemy na poziomie, na jakim zakończyliśmy mistrzostwa we Francji. Jest potencjał selekcyjny, są gwiazdy w zespole, jest konieczne doświadczenie i wydaje się, że również atmosfera w drużynie, a więc są spełnione podstawowe warunki aby myśleć o strefie medalowej. Zespołowość była zawsze naszą mocną stroną, duch drużyny jeszcze mocniejszą, więc kiedy widać powolny zmierzch gwiazd w Europie i rozłożenie akcentów gry w miarę równo na wszystkich piłkarzy, to nasze szanse rosną z każdym kolejnym turniejem. Szansę trzeba umieć dostrzec a następnie chwycić mocno w dłonie i jej już nie wypuścić. Wielu z nas się to nie udało i szczęście przeszło obok. Może w kolejnym turnieju odrobina szczęścia stanie się naszym wielkim sprzymierzeńcem, bo jak mawiał legendarny trener śp Kazimierz Górski, jeśli się w tym zawodzie nie ma fartu, to lepiej zmienić zawód. Jesienią rozpoczną się eliminacje do finałów MŚ w Rosji i tym razem już będziemy zdecydowanym faworytem naszej grupy eliminacyjnej. To nowe doświadczenie dla naszych piłkarzy i warto pamiętać, że mistrzowie muszą czuć się mistrzem, zanim jeszcze mistrzami zostaną.