To powyższe zdanie wypowiedział selekcjoner Vicente del Bosque podczas konferencji trenerów po mistrzostwach świata w Afryce. Wtedy jego reprezentacja przegrała pierwszy mecz w grupie a jednak zdobyła później mistrzostwo świata. Wygraliśmy bo czuliśmy się mocni i czuliśmy że to mistrzostwo będzie nasze, mówił dalej selekcjoner. Oczywiście eliminacje jakie zaczynają się dzisiaj to nie są finały mistrzostw świata. A reprezentacja Austrii to nie europejski tuz z jakim zmierzymy się w pierwszym meczu. Widząc naszych piłkarzy, ich zachowanie i wywiady odnoszę wrażenie, że nasz zespół zna doskonale swoją wielką wartość, czuje się mocny i wie, że jest faworytem naszej grupy. Na tak zwanym ”papierze” jesteśmy zdecydowanie lepsi od reprezentacji Austrii. I tu właściwie sporu żadnego nie ma. Dawno już nie było tak aby był nadmiar bogactwa w drużynie, żeby każda pozycja była dublowana przez bardzo dobrych zmienników a siła w ataku stała się najlepszą wizytówką naszej drużyny. Selekcjoner ma komfort wyboru składu i ustawienia zespołu a do tego nie jest ograniczony żadnymi pętami ewentualnych zmian ustawienia, bo piłkarze znają sposoby poruszania się i działania w różnych ustawieniach i systemach gry. Drużyna jest doświadczona ale nie wypalona sukcesami, bo ch na arenie międzynarodowej jeszcze ma ma i to jest najwartościowszy element pracy zespołu. Cel do którego się dąży i który wciąż jest przed nami. Może nie zagramy trzema napastnikami, bo do tego jak widzę po wypowiedziach selekcjonera , zespół i selekcjoner przygotowani nie są, ale może być moment w grze, ( oby nie) że sytuacja zmusi nas do takiego ustawienia. Doświadczenie wielu piłkarzy gwarantuje grę na dobrym, solidnym poziomie a kilku młodych graczy, będących już na reprezentacyjnym poziomie, gwarantuje postęp w tej drużynie. To w sumie daje ciekawą reprezentację, którą z przyjemnością będzie się oglądać. O naszych przeciwnikach nie piszę ani słowa, bo za wiele nie ma co mówić. Oczywiście jak każdy zespół grający na własnym boisku będą dużo biegać, twardo walczyć i grać z wielka ambicją. To europejski średniak i gdyby ktokolwiek postronny miał możliwość wybrać, którą z drużyn chciałby dopingować, z pewnością natychmiast i to bez specjalnego zastanawiania się wybrałby drużynę Lewandowskiego, Piątka, Milika, Szczęsnego, Krychowiaka i kilku innych znanych w Europie piłkarzy. Idziemy po swoje pierwsze trzy punkty, za co wszyscy w Polsce będziemy trzymać mocno kciuki. Bo czujemy się liderami tej grupy zanim jeszcze eliminacje się zaczną.