Zwyciężanie jest super, a kiedy dotyczy to naszej Reprezentacji Narodowej, to jest podwójnie ważne. Oczywiście można narzekać, że to czy tamto jeszcze nie zagrało, ale w ogólnym rozrachunku liczy się wynik i to jest najważniejsze. W szatni jest radość i spokój w ekipie jest atmosfera pozytywna i zadowolenie a w takiej sytuacji łatwiej buduje się sukcesy. Mimo, że Walijczycy oszczędzali swoich najlepszych graczy, bo czeka ich za chwilę bój o finały mistrzostw świata z reprezentacją Ukrainy, to pokazali solidny futbol, a nawet przez moment prowadzili, napędzając stracha polskim kibicom. Nasza reprezentacja bardzo rzadko pokazuje taki futbol, że po meczu możemy powiedzieć, że było ładnie i skutecznie. Do przerwy nie było skutecznie, a swoje setki zmarnowali Zieliński i Lewandowski. To że oddajemy inicjatywę przeciwnikom i najlepiej tworzy się naszej drużynie akcje z przechwytu, to nie jest nic nowego. Odrobinę trzeba tylko dokręcić sposób odbioru piłki dalej od naszej bramki i szybciej przekazywać piłkę napastnikom, a i o wyniki będziemy spokojniejsi. Młody Grabara ma zadatki na dobrego, reprezentacyjnego bramkarza, ale w tym meczu, zapłacił trochę tremą debiutancką, chociaż wydaje się, że jego jakby emocje się nie imały. Ale już wie, że w dorosłej reprezentacji trzeba reagować szybciej i piąstkować mocniej. Zwycięzców się nie sądzi, więc większość piłkarzy należy ocenić pozytywnie. Wiele chęci do gry miał Robert Lewandowski i to było ważne dla drużyny i chociaż ja nie bardzo jestem zwolennikiem trzymania go z daleka od bramki przeciwnika, to jedna akcja po której bramkarz wybronił strzał Roberta, była z pewnością okrasą tego widowiska. Oczywiście nie przeceniamy tego zwycięstwa ale nie wolno go też nie docenić. Trzy punkty zdobyte już na początku rywalizacji są super początkiem i oby były dobrym prognostykiem do pozostania na najwyższym poziomie w Europie.