W strugach deszczu ale zobaczyliśmy mecz godny rywali z Liverpoolu i z Manchesteru. Wydawało się, że Liverpoolowi będzie trudno, bo po zdobyciu przez nich prowadzenia, przez wszędobylskiego Mane, piłkarze z Manchesteru szybko odpowiedzieli wyrównującą bramką. I dopiero trafna zmiana zrobiona przez Jurgena Kloppa i wpuszczenie na boisko Xheradana Shaqiri zmieniło wynik. Dwie bramki zdobyte przez etatowego rezerwowego Liverpoolu zdecydowały o zwycięstwie i wpędzeniu w jeszcze większe kłopoty Manchester UTD. Pokazywanie w trakcie meczu ławki rezerwowych Manchesteru, z pewnością nie pomoże w rozwiązaniu problemów w szatni. Szczególnie kiedy na ławce rezerwowych, marznie taki gracz jak Paul Pogba. Można robić wiele różnych cudów w szatni, można podejmować wiele kontrowersyjnych decyzji, ale jeśli nie idą za tym wyniki, to każda z takich decyzji obraca się przeciwko szkoleniowcowi. Jose Mourinho wie jak rozwiązywać problemy w szatni, sam nie należy do najspokojniejszych ludzi, ale tym razem razem trafił na problem z jakim trudno będzie sobie poradzić. Oczywiście Mourinho ma wsparcie w swoim największym przyjacielu, czyli we własnym kontrakcie, którego łatwo nie da się rozwiązać. Dlatego sam nie zostawi zespołu, ale coraz większa strata punktów do miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów, może wpłynąć na wyobraźnię właścicieli Manchester UTD. Zespół Manchesteru nawet nie gra źle i bez Pogby potrafi stworzyć sobie sytuacje bramkowe, ale widać, że w zespole coś się gotuje a między piłkarzami nie ma chemii. Zwykle kiedy drużynie nie wiedzie się najlepiej a w szatni nabrzmiewa konflikt między piłkarzami a trenerem, to przenosi się to na cały klub z właścicielami zespołu i kibicami włącznie. Wszyscy potrafią się szybko skupić na walce ze wspólnym wrogiem, który jest według nich odpowiedzialny za złe wyniki. Aż trudno sobie wyobrazić, że takim celem niechęci wielu ludzi w klubie może być takiej klasy trener jak Jose Mourinho. W takiej sytuacji w jakiej znalazł się Jose Mourinho, zwykle mówimy, że jest jak syndrom pękniętej szklanki, z której można się jeszcze napić ale trzeba to robić już bardzo ostrożnie. Oczywiście Mourinho może jeszcze ten konflikt wygrać, ale musiałby dostać mocne, jednoznaczne wsparcie właścicieli klubu. Jeśli takiej deklaracji nie będzie i szkoleniowiec zostanie osamotniony na placu boju, nie będzie mu łatwo postawić drużynę mocno na nogi. A jeśli zespół nie zacznie seryjnie wygrywać, to trudno będzie trenerowi dokończyć sezon. Liverpool ma swoje wielkie dni i widać teraz, jak dobrze układa drużynę Jurgen Klopp, mądrze uzupełniając zespół, piłkarzami, którzy byli dla zespołu niezbędni. Mecze z udziałem Liverpoolu ogląda się z przyjemnością i oby tak było nie tylko w lidze angielskiej ale również jak najdłużej na poziomie Ligi Mistrzów.