Liverpool wygrał zasłużenie, mimo że tylko 1:0 a Napoli ma kłopoty, bo odjechała im nagle Liga Mistrzów. Gdyby w jakimkolwiek klubie w Polsce napastnicy marnowali tak wiele klarownych sytuacji bramkowych, jak robili to piłkarze Liverpoolu, w czym specjalnie brylował Mane, to krytyka, jaka spotkałaby piłkarzy, byłaby bardzo brzydka. Liverpool osiągnął to co chciał, wygrał i gra dalej w Lidze Mistrzów. Zespół Liverpoolu przeniósł do następnej rundy Mohamed Salah, który po indywidualnej akcji umieścił piłkę w siatce Napoli. Piłka nożna jest grą niesamowitą, mimo wielkiej przewagi Liverpoolu i wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramek wypracowanych przez piłkarzy Liverpoolu, mogli odpaść z Ligi Mistrzów gdyby Arkadiusz Milik miał odrobinę więcej szczęścia w końcówce meczu. Ale Milik nie umieścił piłki w siatce Liverpoolu, nie został bohaterem Neapolu, a Zieliński również nie wniósł tyle do gry zespołu aby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść włoskiego klubu. Napoli w końcówce meczu rzuciło się do desperackiego ataku. Musieli ryzykować i szukać szans na zdobycie bramki. Nie udało się i chociaż piłkarzy Liverpoolu w końcówce meczu łapały skurcze mięśni nóg, to dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka i mogli radować się ze zwycięstwa. Kto wie jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby za brzydki faul na początku meczu wyleciał z czerwoną kartką piłkarz Liverpoolu Virgil van Dijk. Sędzia jednak nie miał odwagi aby taką decyzję podjąć i sięgnąć po czerwony kartonik, co wpłynęło negatywnie na grę Driesa Mertensa, który mocno utykał po faulu Van Dijka i w konsekwencji musiał wcześniej opuścić boisko. Liverpool był lepszy zespołem, mimo że piłkarze byli mało skuteczni a gra Firmino, zmienionego w drugiej połowie meczu, mogła przyprawić szkoleniowca Liverpoolu Jurgena Kloppa o mocny ból głowy. To był niezły mecz, w którym widzieliśmy wiele ciekawych akcji ofensywnych, wiele prób zaskoczenia przeciwnika bardzo wysokim pressingiem i mieliśmy możność obejrzeć wiele dynamicznych akcji indywidualnych. Liverpool nie zwalnia tempa. Dobrze spisuje się w lidze, wyszedł z trudnej grupy LM i ma wszelkie szanse aby powtórzyć miniony sezon i dojechać ponownie do finału tego turnieju. Ale muszą poprawić skuteczność, bo im wyżej zajdą, tym mocniejsze zespoły będą stawały na drodze Liverpoolu do finału a przy takiej nieskuteczności piłkarzy jak w meczu z Napoli, Liverpool nie będzie miał wielkich szans na przejście kolejnych rund.