Hiszpanie mistrzami Europy po zwycięstwie nad Anglią 2:1. Wygrali kolejne siedem meczów z rzędu w tym pokonali Niemców, Włochów, Chorwatów, Francuzów czy Anglików. Grali ładnie dla kibiców i skutecznie. Anglicy grali mało atrakcyjnie ale umieli wykorzystać swoje gwiazdy i zawodników rezerwowych. Nie jest łatwo pokonać i jednych i drugich ale w meczu finałowym jedna z tych drużyn musiała wygrać. Często się mówi, że szczęście sprzyja lepszym i Hiszpanom sprzyjało szczęście, kiedy w ostatnich sekundach meczu piłkę z linii bramkowej wybił Olmo. Dla Anglików szacunek, bo dochodzić do finału nie jest łatwo a oni tego dokonują po raz kolejny. W drużynie hiszpańskiej dobre wrażenie pozostawili młodzi skrzydłowi. A siedemnastolatek Lamin Yamal błysnął dużym talentem piłkarskim i chociaż raczkuje na tym poziomie turniejów, to już został okrzyknięty gwiazdą mistrzostw. Na drugim skrzydle znakomicie radził sobie Nico Williams i ta dwójka młodych graczy pozostanie nam w pamięci po mistrzostwach. Swoją wielką szansę wykorzystał Dani Olmo, który pojawił się na boisku za Pedriego, który zakończył udział w mistrzostwach po brutalnym faulu Krossa w meczu z reprezentacją Niemiec. Najlepszym piłkarzem mistrzostw wybrany został Rodri, co jest jasnym sygnałem, że nadszedł czas na wyróżnianie piłkarzy mądrych, inteligentnych, umiejących skutecznie asekurować kolegów z formacji ofensywnych oraz znakomicie radził sobie w prowadzeniu akcji ofensywnych. Właściwie można by wymienić wszystkich graczy drużyny hiszpańskiej, bo każdy z nich był w topowej formie i pomagał drużynie. Jednak wyróżnić trzeba przede wszystkim trenera, selekcjonera Luisa De La Fuente, którego skuteczne prowadzenie drużyny otworzyło im drogę do sukcesu. Hiszpanie najlepsi, Hiszpanie triumfujący, Hiszpanie dumni, chociaż przykre, że kapitan drużyny Alvaro Morata musiał się zderzyć z kolosalną krytyką internautów. Brawo Hiszpania to był zdecydowanie ich turniej.