Pożegnanie Kamila Grosickiego to smutny dzień dla reprezentacji Polski. Kończy reprezentacyjną karierę kolejny wielki piłkarz i po Wojciechu Szczęsnym, Kamili Grosickim, Grzegorzu Krychowiaku zobaczymy po raz ostatni w reprezentacji Kamila Grosickiego. Pamiętam Grosickiego jeszcze z czasów kiedy grywał w reprezentacji młodzieżowej. Już wtedy trener Andrzej Zamilski przepowiadał mu wielką karierę reprezentacyjną, bo piłkarz z takimi predyspozycjami szybkościowymi, umiejętnością kreowania sytuacji bramkowych i wreszcie z tak zwanym łatwym golem, zdarza się niezbyt często. Zgodnie z przewidywaniami Kamil krok po kroku rozwijał swoją karierę klubową a to dawało różnym selekcjonerom podstawy aby powoływać go do reprezentacji Narodowej. Prze długi czas zaraz po nazwisku Roberta Lewandowskiego, wymieniane było nazwisko Kamila Grosickiego a prócz umiejętności piłkarskich zaskarbił sobie uznanie kolegów w drużynie. Był jednym z takich piłkarzy, którego obecność w drużynie wpływała bardzo pozytywnie na atmosferę w zespole. A śpiewana przez niego piosenka o zielonych oczach, przeszła do miłej historii tej reprezentacji. Kamil gra dalej na wysokim poziomie w Pogoni Szczecin i wysoka pozycja tego klubu w lidze i w walce o puchar Polski, jest z pewnością w wielkim stopniu jego zasługą. Kamilu, w imieniu wszystkich selekcjonerów, którzy prowadzili naszą reprezentację, mimo, że akurat my nie mieliśmy możliwości ze sobą współpracować, dziękuję ci za wszystkie znakomite mecze i doznania, jakie dzięki twojej grze mieli polscy kibice.