FUTBOL NIE MA PRZERWY ŚWIĄTECZNEJ

Kiedy wszyscy zapominają na jakiś czas o zadaniach związanych z pracą i rzucają się w nurt zakupów świątecznych, w zasadzie zapomina się o wszystkim co było zawodowo ważne i koncentrujemy się wyłącznie na rodzinie. W Polsce przerwa świąteczna dotyka wielu dyscyplin sportu, ale przede wszystkim futbolu. Wystarczy spojrzeć na uroczystości, podczas których rodzice, rodzeństwo, znajomi lub po prostu wyznaczeni przez sportowców przedstawiciele, odbierają za nich nagrody w różnych plebiscytach, w których zajmowali miejsca na podium lub w pierwszej dziesiątce, to wiadomo, że pracują właśnie poza granicami kraju, tam gdzie klimat bardziej sprzyja treningowi. W ciepłych, słonecznych krajach, przygotowują formę na wiosnę i potrzebują do tego warunków, jakie gwarantują kraje, w których słońce świeci przez większą część roku. Piłkarze pauzują, bo jest zimno, nie mamy innych takich stadionów, jak PGE Narodowy w Warszawie, w którym można zamknąć dach, i nie robić sobie nic z pogody, opadów czy mrozów. Komfortowo mogą rywalizować piłkarze i komfortowo mogą oglądać ich rywalizację kibice. Ale Polska została zaliczona do krajów zimnych, w których trzeba brać poprawkę na warunki pogodowe. Przerwa świąteczna, która później przechodzi w przerwę zimową i staje okresem pracy okresu przygotowawczego dla piłkarzy trwa długo, za długo i jest to z pewnością jeden z naszych szkoleniowych problemów. Przerwę mają reprezentacje, przerwę mają kluby. Dlatego zamiast oglądania filmów, powtarzanych rok rocznie w czasie przedświątecznym i świątecznym, ludzie związani z futbolem oglądają mecze ligi angielskiej. W Anglii gra się przez cały czas i jest to najlepsza promocja futbolu. Pokazywane mecze w sposób znakomity, świetnie zorganizowane wpływające na wyobraźnię najmłodszych i osób dorosłych, są jak najlepsze filmy pokazywane co roku o tej porze, z tym tylko, że wynik w każdym z tych meczów jest niewiadomą. Każdy z nas potrafi docenić te transmisje i chociaż kibicujemy różnym klubom angielskim na odległość, to lubimy te mecze, które na chwilę odrywają nas od rodzinnych obowiązków i przenoszą w świat do którego dążymy. Poznajemy dokładnie składy osobowe drużyn, poznajemy trenerów, widzimy ich z bliska i jak na dłoni mamy pokazany cały mecz, z powtórkami, zbliżeniami i z całą dramaturgią widowiska. Fajnie jest obejrzeć najlepszą ligę futbolową w Europie w czasie gdy u nas się nie gra. Lubię i zapewne nie tylko ja, ale każdy szkoleniowiec, analizować grę i pracę trenerów Manchesteru UTD, Chelsea, Liverpoolu i innych drużyn. To fajne rozruszanie zawodowe podczas Świąt. Jeśli czegoś może brakować ludziom piłki nożnej podczas przerwy zimowej to właśnie, gdyby zabrakło nagle tych meczów i ligi, która wyznacza kierunki rozwoju futbolu klubowego. Kiedyś jako młody trener uczyłem się analizując grę Manchesteru UTD, prowadzonego przez Sir Alexa Fergusona. Nigdy nie przypuszczałem, że kiedyś będziemy siedzieć z tym największym autorytetem w futbolu klubowym przy jednym stoliku analitycznym w UEFA i wspólnie przygotowywać materiały dla trenerów w Europie. Dlatego życzę każdemu młodemu szkoleniowcowi aby oglądał, a raczej dokładnie śledził to, co dzieje się w europejskim futbolu, bo będąc w piłkarskiej rodzinie, nigdy nie wiadomo, gdzie skieruje was los i kto wie, może nagle znajdziecie się w miejscu i z ludźmi, których widzicie dzisiaj na ekranach telewizorów podczas świątecznych meczów, a może jutro będziecie  partnersko dyskutować z nimi o futbolu, siedząc przy jednym stoliku. Warto wtedy być na bieżąco ze wszystkim, co w futbolu wyznacza kierunki klubowego futbolu w Europie. I część tej wiedzy można łyknąć nawet podczas Świąt Bożego Narodzenia.