Owacja na stojąco kibiców Juventusu w meczu z Realem Madryt, po golu zdobytym przewrotką przez Cristiano Ronaldo, pokazuje wysoką kulturę kibicowania na coraz większej liczbie stadionów w Europie. Do niedawna było to nie do pomyślenia, aby nagradzać zawodnika drużyny przeciwnej za nawet najlepsze zagrania. Raczej kończyło się to nienawistnym okrzykami w stronę gwiazdy, a powodem była zwykła zazdrość, że taki zawodnik jest w zespole przeciwnika w nie w naszym. Ronaldo wciąż zadziwia, ale skoro się chce utrzymać na topie listy najlepszych zawodników na świecie, to trzeba być do takich meczów jak na poziomie Ligi Mistrzów dobrze przygotowanym. A ta bramka przejdzie do historii i pewnie zostanie uznana za najpiękniejszą w tej edycji Ligi Mistrzów. Widać, że trenerzy prowadzący zespoły w Lidze Mistrzów, też są coraz bardziej doświadczeni. Do niedawna Ronaldo grał wszystkie mecze od początku do końca. Dzisiaj już opuszcza niektóre mecze ligowe, a trener wybiera dla niego te mecze, które są dla wszystkich ważne w klubie. A przecież najlepszych piłkarzy czeka w tym roku kolejne wielkie wyzwanie i rywalizacja podczas finałów mistrzostw świata. Robert Lewandowski też zaczął być oszczędzany przez trenera, który akurat ma wielkie doświadczenie a w zasadzie jest jednym z najbardziej doświadczonych prowadzący zespół na tym poziomie rozgrywek. Dlatego o formę Lewandowskiego będzie można być spokojnym, bo z pewnością nie przyjedzie zbyt wyeksploatowany na zgrupowanie poprzedzające finały w Rosji. Nie wytrzymał presji młody Dybala i opuścił boisko z czerwoną kartką, przekreślając całkowicie nadzieje na cokolwiek Juventusowi. Pewnie i z nim w składzie Juventus nie byłby aż tak bezradny, jak wtedy gry grał w osłabieniu, ale młodość ma swoje nieodpowiedzialne zachowania i młody talent, musi nabrać doświadczenia w meczach o najwyższe stawki, aby takie wpadki już mu się nie powtarzały. Jemu kibice nie bili braw i nie robili owacji na stojąco kiedy opuszczał murawę. Dlatego taki rodzaj kibicowania, kiedy wspiera się własny zespół, ale docenia klasę i wspaniałe zagrania przeciwnika, jest znakomitą formułą kibicowania w Europie. To też pewne doświadczenie, którego warto się nauczyć. Bo jakże często widzimy piłkarzy, którzy po zdobytym golu biegną do sektora, w którym siedzą klubowi kibice, omijając kibiców drużyny przeciwnej. Ronaldo nie musiał nigdzie biec, ani szukać własnych kibiców. Cały stadion na stojąco, podziękował mu za przepiękną bramkę jaką w tym meczu zdobył. Oby tak działo się już zawsze na wszystkich stadionach.