Zwykle kiedy polskie drużyny klubowe wygrywają na arenie międzynarodowej, to najprostsza odpowiedź jest, że przecież graliśmy ze słabymi przeciwnikami. Ale tak nie jest. Nawet z najsłabszym przeciwnikiem trzeba umieć wygrać a najlepiej zapewnić sobie awans do kolejnej rundy, żeby nie zostawiać kwestii awansu do meczu rewanżowego. Najtrudniej będzie Lechowi, bo Azerowie grają poprawnie w piłkę nożną, mają nieźle wyszkolonych, chociaż średniej klasy piłkarzy i na własnym boisku będą trudni do pokonania. Wygrana Lecha 1:0 to dobra zaliczka przed rewanżem, ale nie będzie łatwo ją utrzymać.Lech zagrał rozsądnie, nie szarżował, wiedząc o tym, że przeciwnik lubi utrzymywać się przy piłce. I chociaż Azerowie robili to dobrze, to nie mieli strzelca, który umiałby wykończyć dobrze zaczynające się akcje. Lech czeka ciężkie zadanie ale jest to zadanie do wykonania aby znaleźć się w kolejnej rundzie i trzeba będzie mocno trzymać kciuki aby się Lechowi udało. Z kolei Pogoń i Lechia zwycięstwami 4:1 raczej zapewniły sobie awanse do kolejnej rundy i pokazały zdecydowaną wyższość nas drużynami z Islandii i Macedonii. Rewanże wydają się formalnością i raczej bez większego ryzyka można prognozować, że obie drużyny zobaczymy w kolejnej rundzie. Polskie drużyny punktują i to jest najważniejsze. I nie ma tu wielkiego znaczenia, czy bramki zdobywa piłkarz blisko czterdziestoletni, czy robią to młodzi piłkarze. Gra Pogoni i Lechii mogła się podobać, chociaż pamiętać należy, że oceniamy nasze drużyny na tle nie za bardzo wymagających przeciwników. Dobre zaliczki punktowe i bramkowe przed rewanżami, oby takie miłe nastroje towarzyszyły wszystkim polskim kibicom po meczach rewanżowych. Niebawem ruszy też Raków z nadziejami, że przedłuży dobrą passę naszych zespołów. Lato zaczęło się świetnie dla polskich drużyn klubowych i oby takie pozytywne wyniki towarzyszyły nam przez kolejne pory roku.