Wynikiem 1:1 zakończył się mecz reprezentacji Francji z Ukrainą. Patrząc na składy drużyn, to wynik można uznać za sensację. Francuzi mieli swoje szanse w pierwszej połowie meczu, ale Olivier Giroud marnował sytuację po sytuacji. Ukraińcy konsekwentnie realizowali swój plan gry. Nie ryzykowali, bronili całą drużyną i rzadko, ale kontratakowali. Piękną bramkę dla drużyny francuskiej zdobył Antoine Griezmann, chociaż gdyby w meczu sędzia mógł skorzystać z pomocy systemu VAR, to bramka dla reprezentacji Francji nie byłaby uznana z powodu spalonego. Po stracie bramki Ukraińcy nie zmienili swojej taktyki gry. Mocno zabezpieczyli boczne strefy boiska i nie dali rozwinąć skrzydeł ani Comanowi z jednej strony ani Mbappe z drugiej. Szczęśliwie dla nich, po jednej z kontr, Sydorczuk uderzył piłkę w stronę bramki i mimo, że jego strzał był niecelny, to trafił w nogi Kimpembe a po rykoszecie piłka zmieniła kierunek i znalazła drogę do siatki. Zdobyta bramka zawsze podnosi morale drużyny i wzmacnia entuzjazm w walce o piłkę. Drużyna ukraińska nie dopuściła już Francuzów do sytuacji strzałowych i zdobyła ważny punkt w meczu wyjazdowym, na boisku faworyta grupy. Ten mecz jest ważny nie tylko dla reprezentacji Ukrainy ale dla wielu reprezentacji, które będą rywalizować na boiskach drużyn uważanych za zdecydowanych faworytów grupy. Również dla naszej reprezentacji, która już niebawem będzie podróżować do Anglii. Jak się okazuje, najważniejsza jest dyscyplina w realizacji założeń taktycznych i determinacja w grze, jaką pokazali Ukraińcy. Nie mówię tu o pokazaniu dobrego futbolu, bo dobrego futbolu na boisku we Francji nie było. Ukraińcy zdobyli szczęśliwy punkt, skupiając się w 90% czasu gry na bronieniu własnej bramki i tylko kilkakrotnie wyprowadzając kontry. Ten sposób walki o punkty okazał się skuteczny i gratulacje należą się w takim samym stopniu zawodnikom oraz selekcjonerowi drużyny ukraińskiej Andrijowi Szewczence. Tak on jak i reprezentacja Ukrainy musieli przełknąć niedawno porażkę z Francuzami 7:1. Z pewnością ten zdobyty punkt zrekompensował całkowicie tamtą przykrą porażkę w meczu towarzyskim. Dzisiaj rusza do boju polska reprezentacja. Mimo, że gramy na Węgrzech, to nasza drużyna jest faworytem w tym meczu. Trzymajmy mocno kciuki aby nasi piłkarze wywiązali się z roli faworyta i zdobyli pierwsze trzy punkty w eliminacjach. Do boju Polsko.