Obserwuję od dawna piłkarski rozwój Dominika Furmana. Był naszym kadrowiczem w zespole prowadzonym przez Władysława Żmudę. Zagrał w meczu ze Szwajcarią i od razu pokazał się znakomicie w roli lidera zespołu i piłkarza potrafiącego uderzyć piłkę na bramkę rywala z dalszej odległości. Ze Szwajcarami też uderzył z bardzo daleka i z taką siłą, że bramkarz reprezentacji Szwajcarii nie zareagował kiedy piłka wpadała do siatki. Było wiadomo, że rośnie piłkarz z dużymi możliwościami i tylko od właściwego pokierowania jego karierą zależało, czy się rozwinie i szybko stanie się liderem swojego klubowego zespołu, czy też źle pokierowany będzie się borykał ze znalezieniem sobie miejsca w polskim futbolu. Dzisiaj Dominik Furman jest liderem Wisły Płock, próbował już swoich sił zagranicą i właśnie był najlepszym piłkarzem na boisku w meczu z Legią. Zdobył piękną bramkę, oczywiście uderzeniem z daleka i dograł w bardzo dobry sposób rzut wolny, z resztą nie pierwszy raz w tym meczu. Z przyjemnością ogląda się jego grę i śmiem sądzić, że jest jednym z najlepszych rozgrywających na naszych boiskach. Dominik Furman znalazł się jeszcze raz w sytuacji, z której mógłby zdobyć bramkę ale nie otrzymał skutecznego podania od swojego partnera z zespołu. To był dobry mecz Dominika Furmana i jeśli porównać jego grę z zawodnikami, którzy grali na jego pozycji w zespole Legii, to z pewnością tę rywalizację wygrał piłkarz grający dzisiaj w Wiśle Płock. Myślę, że Adam Nawałka też z pewnością zauważy wcześniej czy później grę Dominika Furmana bo jest to piłkarz, który z pewnością zasługuje na szansę w reprezentacji Narodowej.