Legia Warszawa zdobyła Puchar Polski w sezonie 2015/16, zwyciężając 1:0 mecz finałowy z Lechem Poznań. Mecz nie był porywającym widowiskiem futbolowym, nie było fajerwerków technicznych czy specjalnej taktyki gry, którą zaskoczono by przeciwnika. Mecz rozstrzygnął się w kategoriach skuteczności, czyli wykorzystania sytuacji bramkowej oraz atletycznego przygotowania piłkarzy. Czuło się od pierwszej minuty, że mecz rozstrzygnie się jednobramkowym zwycięstwem, którejś z drużyn lub że będzie remis i zespoły rozstrzygną rywalizację w seriach jedenastek. Więcej szczęścia mieli Legioniści i to oni unieśli wysoko w górę Puchar Polski. Lech miał swoje szanse na zdobycie bramki. Szymon Pawłowski mierzonym uderzeniem na bramkę, pomylił się niewiele i Legię uratował słupek. W innej sytuacji znakomicie zachował się Arkadiusz Malarz, broniąc intuicyjnie strzał z bliskiej odległości Gergo Lovrencsicsa. Ponad czterdzieści osiem tysięcy kibiców obejrzało niezłe widowisko, chociaż spodziewano się zdecydowanie lepszej jakościowo gry obydwu drużyn. Legia ma zdecydowanie mocniejszy atak aniżeli Lech i chociaż nie stworzyła sobie wielu sytuacji bramkowych, to wystarczyła jedna okazja aby Aleksandar Prijovic zdobył zwycięską bramkę.Niewidoczny w tym meczu był młody napastnik Lecha Dawid Kownacki i chociaż walczył zawzięcie, to nie dał rady Michałowi Pazdanowi i jego kolegom w obronie. Legia już z Pucharem, teraz może się koncentrować na ostatnich kolejkach ligowych, bo tam może się okazać nawet trudniej niż w finałowym meczu o Puchar Polski. Znakomity stadion, piękna oprawa meczu i tylko jeden problem, że niepotrzebnie zadymiono świecami dymnymi trybuny za bramkami obydwu bramkarzy. Kibice Lecha dodatkowo wrzucili zapalone race na płytę boiska. To wszystko niepotrzebne, bo obniża jakość i ocenę widowiska. Wiele już zmieniło się na lepsze w polskim futbolu i takie momenty z dymem i racami, jakie widzieliśmy dzisiaj na Narodowym odejdą też pewnego dnia w zapomnienie. Przed Lechem trudna końcówka sezonu. Porażka w finale Pucharu Polski, oddaliła grę w europejskich pucharach, bo już nie wszystko zależy wyłącznie od piłkarzy z Poznania. A byłoby szkoda gdyby Lech nie reprezentował Polski w przyszło sezonowych rozgrywkach pucharowych, bo mimo porażki jest wciąż jedną z najlepszych naszych drużyn klubowych.