Od dłuższego czasu kreowana jest opinia, że mecze towarzyskie powinny być zlikwidowane i zamienione choćby przez turniej o Puchar Narodów. Tymczasem mecze towarzyskie trzymają się znakomicie, wywołują wiele pozytywnych emocji i dają szansę dla selekcjonera na przejrzenie selekcyjne wielu zawodników. Oczywiście mocni grają z mocnymi, średniacy ze średniakami a słabsi ze słabszymi. Czasem ta reguła zostaje zmieniona i mamy taki mecz jak choćby Polska : Finlandia. Mecze Niemców z Anglikami, Holendrów z Francuzami, Niemców z Włochami i Holendrów z Anglią ogląda się z wielką przyjemnością podobnie jak mecz Polski z Serbią. Wniosków po tych meczach można wyciągnąć wiele, ale większość z nich jest i tak bez znaczenia, bo w czerwcu większość reprezentacji będzie wyglądać inaczej aniżeli w dzisiejszych meczach, kiedy podczas zgrupowań szkoleniowcy doprecyzują sobie szereg zagrań i przećwiczą warianty gry, jakimi będą chcieli zaskoczyć grupowych rywali. O ile Anglicy, Niemcy, Francuzi czy Włosi przygotowują się do finałów ME, to Holendrzy są znakomitym sparing partnerem dla wszystkich. Swoją drogą jak to się zmienia. Kiedyś my byliśmy znakomitym sparing partnerem, kiedy zagraliśmy z Holendrami przed finałami ME w Belgii i Holandii. Teraz to Holendrzy spełnią dla nas rolę worka treningowego przed naszym wyjazdem na mistrzostwa do Francji. Holendrzy, którzy przez lata byli wzorem dla wielu federacji w szkoleniu dzieci i młodzieży przeżywają ciężkie chwile. Brak awansu do finałów ME 2016 reprezentacji Holandii w sytuacji, kiedy grać w finałach będzie prawie połowa drużyn europejskich, jest wielką porażką środowiska piłkarskiego w Holandii. Ich występy w meczach towarzyskich też nie napawają optymizmem, a więc nasza drużyna będzie miała wielką szansę na pokonanie Holendrów tuż przed finałami ME, co może być kluczowym meczem, dającym psychiczną pewność, że w turnieju będziemy mogli pokonać każdego. Dzisiaj nasi piłkarze mają pewność, że mogą wygrywać z zespołami na poziomie Serbii, co jest dobrym poziomem europejskim. Wygrana z Holendrami przeniesie nas na inny, zdecydowanie wyższy poziom, nie tylko w rankingach, ale przede wszystkim w poczuciu własnej wartości. Nasza reprezentacja jest na krzywej wznoszącej i obyśmy zakotwiczyli jak najwyżej, bo jest szansa na dłuższe pozostanie w europejskiej czołówce.