SOLIDNOŚĆ W CENIE

Reprezentacja Polski przełamała kolejną barierę wychodząc z fazy grupowej w finałach mistrzostw Europy. Po znakomitych latach kiedy graliśmy na poziomie medalowym w finałach mistrzostw świata, długo czekaliśmy na ponowny awans do finałów wielkiego turnieju. Kiedy się to udało w 2002 roku, wydawało się, że teraz kolejne lata przyniosą nam już tylko lepsze wyniki. Tymczasem okazało się, że aby ruszyć z poziomu, na którym zaparkowaliśmy w fazie grupowej finałów mistrzostw świata i mistrzostw Europy, nijak nie można było się z tej strefy wydostać i czekaliśmy czternaście lat, aby zmieniło się pokolenie piłkarzy i pod przewodnictwem Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka i wielu innych dobrej klasy piłkarzy, wyszliśmy z grupy i rozegraliśmy jeszcze dwa mecze więcej, niż ostatnimi czasy na dużej imprezie. To dobry wynik, chociaż kiedy opadł kurz emocji i się słucha opinii po mistrzostwach, najczęściej słychać tęsknotę za dawnymi sukcesami, czyli strefą medalową, która przy tym składzie drużyny, mogła być już teraz w naszym zasięgu. Może tak, może nie, bo jednak odpadliśmy po trudnym boju z Portugalią i tak już na zawsze w statystykach pozostanie. Przegrywają lepsi od nas więc nie ma o co łamać kopii. Najważniejsze, że zrobiliśmy znaczny krok w stronę jakości i jeśli nasi strzelcy będą w lepszej formie, to można będzie powalczyć o strefę medalową. Jak zwykle na tak poważnym turnieju aby osiągnąć sukces medalowy, trzeba aby wszyscy kluczowi piłkarze byli w najwyższej formie. I nie chodzi tu wyłącznie o formę motoryczną, bo to jest najłatwiejsze do sprawdzenia i poprawienia a robiąc badania uzyskujemy mylne informacje o tym, że piłkarz wygląda bardzo dobrze . Stąd wzięło się powiedzenie, jakie wygłosił kiedyś legendarny trener śp Kazimierz Górski, że skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle. No właśnie i tu jest ten rozdźwięk, który też zrozumie się dopiero po uzyskaniu doświadczenia w uczestnictwie na tak poważnej imprezie. Forma piłkarza składa się z  wielu elementów, których badania krwi i proste testy nie wykryją i chociaż wydaje się trenerowi i zawodnikowi, że przecież czuje się dobrze i nie wie dlaczego, coś co było łatwe i proste dla niego jeszcze niedawno w eliminacjach czy na poziomie klubowym, nagle stało się niewykonalne na poziomie finałów mistrzostw Europy czy świata. Dlatego ktoś, kto nie przeżył finałów takiej imprezy, nie jest w stanie racjonalnie zrozumieć co dzieje się z zawodnikiem reprezentującym swój Kraj. Szczególnie w momencie kiedy z drużyny, bez specjalnych oczekiwań, która w miarę łatwo może osiągnąć cel minimum, staje się zespołem, na którego barki wkłada się nagle wielkie oczekiwania i nadzieje. Przykładowo, nie wytrzymali ponownie Belgowie i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wytrzymają. Nie wytrzymali młodzi Anglicy, chociaż szło im wcześniej tak łatwo, nie wytrzymało wiele innych reprezentacji. Kilku naszych zawodników też tej presji nie wytrzymało, chociaż nikt nigdy o tym nie wspomni. Ale przyszłość może być nasza, bo wielkie gwiazdy, powoli zaczynają nie wytrzymywać obowiązków klubowych i reprezentacyjnych. Leo Messi nie chce już grać dla reprezentacji, ma dosyć tej presji, bliski ogłoszenia tego samego był już Ronaldo i chociaż Portugalia jest dzisiaj the Best, to nie wiadomo, czy za jakiś czas nie usłyszymy, że on też nie da rady więcej grać na poziomie oczekiwanym przez wszystkich jego fanów.  Polska ma dzisiaj solidny zespół europejskiej klasy i jeśli doczekamy momentu, że wszyscy piłkarze trafią z formą na finały ME lub MŚ, to wszystko co najlepsze jest wciąż jeszcze przed nami.