PUCHAR POLSKI DLA WISŁY KRAKÓW

Emocjonujące widowisko obejrzeliśmy w finale pucharu Polski. Wydawało się, że o ile drużyna, która obecnie walczy o powrót do Ekstraklasy, potrafiła pokonać w drodze do finału, kilka zespołów notowanych dzisiaj wyżej aniżeli Wisła, to finał będzie już zbyt trudnym wyzwaniem aby marzenie o zdobyciu pucharu mogło stać się realne. Tym bardziej, że Pogoń Szczecin była zdeterminowana aby przełamać historyczną niemoc, jaka dotykała drużynę w takich momentach i zdobyć swoje pierwsze tak ważne trofeum. Andy Roxburgh były dyrektor sportowy UEFA, zwykł mawiać, że futbol to przede wszystkim produkcja emocji dla milionów ludzi na całym świecie. I czego jak czego ale emocji w tym meczu nie brakowało. Pierwszą bramkę zdobyła drużyna Pogoni i wydawało się, że ta jedna bramka może dać zwycięstwo Szczecinianom. Sądzę, że i piłkarze Pogoni też wrzucili już zbyt szybko wsteczny bieg i zamiast pójść za ciosem, po kolejne bramki, chcieli ten korzystny dla nich wynik dowieźć do końca.Nie udało się i zabrakło kilku sekund, aby puchar trafił w ich ręce. Są takie momenty w meczu, kiedy już nie liczy się nic prócz determinacji w walce a taktyka gry odchodzi na drugi plan i liczą się już tylko wysokie dośrodkowania w pole karne przeciwnika i walka w szesnastce. Pogoń dała sobie narzucić taką końcówkę meczu a Wiślacy chętnie z niej skorzystali. Wiadomo, że kiedy dwie drużyny są tuż przed bramką w tym przypadku Pogoni, to o pomyłkę w zamieszaniu jest łatwo. I tak się stało, Wiślacy zdobyli wreszcie swoją bramkę doprowadzając do remisu i przedłużając szanse na zdobycie pucharu w dogrywce. Futbol jest grą błędów i kiedy drużyna nagle czuje, że wymknęło się jej z rąk, co przecież już czuli, że mają, to o błędy jest łatwiej. Po fatalnym w skutkach błędzie obrońców Pogoni, Wisła zdobyła w dogrywce drugą bramkę i puchar powędrował do gabloty Wiślaków. Znakomite zwroty akcji w tym meczu zrekompensowały nie najwyższy poziom widowiska, które pozostanie na zawsze w pamięci tak jednych jak i drugich. Takich meczów się nie gra pięknie, takie mecze trzeba wygrać, bo przechodzi się nimi do historii futbolu. Piłkarze jednej i drugiej drużyny często padali na murawę mając zmęczeniowe problemy mięśniowe, co było przyczyną doliczania kolejnych minut gry przez sędziego zawodów. Ale to zmęczenie będzie miało swój skutek w przygotowaniach do kolejnych meczów. Obydwie drużyny walczą o ważne dla nich cele. Dla Pogoni dalsza walka dotyczy zajęcia miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Dla Wisły o powrót do Ekstraklasy. Zdobycie pucharu Polski przez Pogoń było dla niej podwójnie ważne, bo dawało prócz historycznego wyczynu, również spełnienie marzeń o przywiezieniu europejskiego futbolu do Szczecina. Dla Wisły zdobycie pucharu jest wielką szansą na dowartościowanie zespołu i nabranie pewności siebie w końcówce zmagań ligowych. Teraz o te drugie pozapucharowe cele nie będzie łatwo, bo trzeba się będzie szybko zregenerować ale wszystko jest jeszcze w rękach piłkarzy obydwu zespołów. Gratulacje dla Wisły Kraków za dołożenie kolejnego trofeum do klubowej gabloty. Ale dla jednych smutek a dla drugich radość musi trwać krótko, bo przed obiema drużynami kolejne ważne wyzwania.