ODSZEDŁ ANDRZEJ BŁĘDOWSKI

Złe wiadomości docierają do nas najszybciej. W niedzielne popołudnie otrzymałem bardzo smutną wiadomość, że odszedł Andrzej Błędowski. Mecenas związany od zawsze ze sportem, szczególnie z piłką nożną i wyścigami konnymi. Był bardzo oddanym kierownikiem drużyny w Hutniku Warszawa oraz w Polonii Warszawa. Uwielbiał tę rolę i wspierał młodych piłkarzy, będąc dla nich bardziej starszym kolegą aniżeli kierownikiem. Bardzo przeżywał wszystkie mecze, zwycięstwa i porażki. Często po wygranych meczach przynosił w poniedziałek na trening ciastka dla całej drużyny, dbając o utrzymanie dobrej atmosfery w zespole. Dopiero niedawno dowiedział się od nas, w jaki sposób przegrał pojedynek pływacki z Jackiem Orzechowskim, podczas zgrupowania zimowego Hutnika Warszawa w Wiśle, gdzie drugie 25 metrów Jacek był ciągnięty przez kolegów z zespołu na linie, czego nie zauważył płynący na innym torze Andrzej. W efekcie wszyscy piłkarze do końca zgrupowania mieli jako deser do obiadu po kilka ciastek serwowanych przez Andrzeja. Takich przykładów można by podawać więcej, ale wszystkie one pokazują tylko znakomity charakter Andrzeja i jego zaangażowanie w pracę z młodzieżą. Jego wielką pasją były wyścigi konne. Bywał regularnie na Służewcu, gdzie blisko przyjaźnił się z Ryszardem Jasiukiewiczem, obecnie starterem wyścigowym, a dawniej jednym z najlepszych strzelców II ligi w Hutniku Warszawa. Był członkiem Turf Club Służewiec, stowarzyszenia skupiającego właścicieli i hodowców koni. Andrzej miał też dawniej konie, które ścigały się na Służewcu. Pomagał wielu byłym piłkarzom oraz ludziom z wyścigów konnych. Będzie nam wszystkim Andrzeja bardzo brakować. Pozostanie na zawsze w naszych sercach i naszej pamięci. Cześć Twojej Pamięci drogi Kolego, spoczywaj w spokoju.