Pamiętam dobrze mecze z reprezentacją Walii, która była naszym przeciwnikiem w eliminacjach do finałów MŚ 2002. To był silny, waleczny zespół, z którym nie grało się łatwo, ale w ogólnym rozrachunku zdobyliśmy w dwumeczu z nimi cztery punkty. W meczu w Warszawie byliśmy nieskuteczni i zakończyło się wynikiem 0:0, natomiast na boisku w Cardiff pokonaliśmy Walijczyków 2:1, a bramki zdobyli Paweł Kryszałowicz i Emmanuel Olisadebe. Dlatego kiedy słyszę reprezentacja Walii to kojarzę tylko bardzo pozytywne wspomnienia. Dodatkowo wiemy, że determinację w walce o punkty, Walijczycy przełożyli na mecz eliminacyjny o awans do finałów mistrzostw świata i szkoleniowcy, najprawdopodobniej nie skorzystają ze swoich najlepszych graczy, to tym bardziej z dużym optymizmem będziemy oglądać dzisiejszy mecz. Dla nas jest to niezmiernie ważny mecz, bo jeśli już mamy szukać kompletu punktów w tych rozgrywkach, to właśnie w dzisiejszym meczu. Bardzo ważne jest aby utrzymać się w europejskiej Ekstraklasie i Walijczycy muszą być tym zespołem, z którym w pierwszej kolejności będziemy szukać punktów. Oczywiście punkty będzie można zdobyć z każdym przeciwnikiem, jesteśmy na tyle nieobliczalną drużyną, że możemy stawić czoła najlepszym, ale to Walia, jest taką reprezentacją, z jaką teoretycznie powinniśmy uzbierać tyle punktów aby zagwarantować sobie pozostanie wśród najlepszych. Dobre występy i utrzymanie się w najwyższej lidze naszej reprezentacji, jest również ważne przed finałami mistrzostw świata. Jechać do Kataru w dobrej atmosferze z wiarą, że jesteśmy mocni, musi być zbudowane podczas meczów jakie odbędą się przed mistrzostwami. Pozytywne wynik zawsze budują dobrą atmosferę w zespole, a to w przypadku naszej reprezentacji jest kluczowym podłożem dla mentalnego przygotowania naszej drużyny. Dlatego, jak większość kibiców trzymam mocno kciuki za naszą drużynę a trzy zdobyte dzisiaj punkty byłyby znakomitym wejściem w nowy sezon reprezentacji Narodowej.