Odszedł znakomity aktor, pedagog, golfista, kolega. Spotykaliśmy się wielokrotnie ale w takim momencie jak dzisiaj, zawsze rodzi się pytanie, czy nie spotykaliśmy się zbyt rzadko. Andrzej był wspaniałym, ciepłym, niezwykle cierpliwym i pełnym kultury człowiekiem. Nigdy nie miałem okazji zobaczyć go ogarniętego złymi emocjami. Wręcz odwrotnie, nawet w najtrudniejszym momentach wprowadzał spokój, harmonię i kulturę zachowań. Lubiłem jego książkę, jaką podarował mi i podpisał po promocji. Jest taka jak Andrzej, wyważona, podszyta humorem i nie dotykająca nikogo. Zarażał miłością do gry w golfa. Niewiele osób w Polsce można spotkać w takim stroju golfowym jaki demonstrował Andrzej. Oddawał się miłości do golfa bez reszty i dziwił się, że są jeszcze ludzie, którzy w golfa nie grają. Lubiłem spotkania z Andrzejem, czy na polu golfowym, czy w szkole teatralnej. Zawsze uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do ludzi i otaczającego go świata. Nigdy nie wspominał o swoim problemie, a w zasadzie przebywając z nim wydawało się, że takie osoby jak Andrzej są nieśmiertelne. I został nieśmiertelny, bo tak długo się żyje, jak długo ktoś pozostaje w naszej pamięci i naszym sercu. Andrzej pozostanie w pamięci milionów ludzi na zawsze, poprzez swoje role filmowe i teatralne, a również w sercach milionów osób, które go lubiły, szanowały i jest nam wszystkim bardzo żal, że już się nie zobaczymy. Łączę się w smutku z najbliższymi Andrzeja, odpoczywaj w spokoju, Cześć Twojej Pamięci.