Z trenerem Radomirem Anticem poznaliśmy się kiedy on prowadził Real Saragossa a ja Apollon Limassol. Los złączył nas w europejskich pucharach i w dwumeczu lepszy był Real ale kiedy w tamtych latach przywieźliśmy remis 1:1 z meczu wyjazdowego w Hiszpanii, to na lotnisku witały nas tłumy kibiców. Radomir Antic był otwartym człowiekiem, łatwo nawiązaliśmy serdeczny kontakt i z wzajemnym szacunkiem uczestniczyliśmy w obu konferencjach prasowych po meczach. Wydawał się spokojny, opanowany tak jakby meczowy stres był mu zupełnie obcy. Trudno było w tamtych czasach drużynom z Cypru nawiązać równorzędną walkę z zespołami z Hiszpanii. Były to czasy, kiedy w zespole mogło grać tylko dwóch zawodników spoza Cypru, a więc nie była to łatwa rywalizacja. Później spotkaliśmy się na konferencjach organizowanych przez UEFA oraz w szwajcarskiej siedzibie UEFA w Nyon. Zawsze spokojny z lekkim uśmiechem, na ustach i serdeczny w rozmowie i zachowaniu. Nie zmarł z powodu korona wirusa, przegrał z inną chorobą. Spoczywaj w spokoju Radomir. Cześć Twojej Pamięci.