Jeden z moich nauczycieli, zwykł mawiać, że kiedy wydaje się nam trenerom w trakcie meczu, że wszystkie drzwi się zatrzasnęły i nie możemy już w żaden sposób pomóc drużynie, trzeba pamiętać, że gdzieś tam jest maleńkie otwarte okienko, które trzeba znaleźć, bo to jest nasza szansa na pozytywną zmianę. W meczu Bayern : Juventus wydawało się do przerwy i jeszcze długo po przerwie, że dla Bayernu wszystkie drzwi są zatrzaśnięte. I oto stojący bezradnie przy linii bocznej Pepe Guardiola otrzymał nieoczekiwaną pomoc od trenera Juventusu. Na dwadzieścia minut przed końcem meczu, przy stanie 2:0 dla Juventusu, trener drużyny z Włoch podjął decyzję o zmianach najlepszych graczy w swoim zespole. Kiedy zmienił pierwszego zawodnika, który grał znakomicie w tym meczu, chwilę później, Juventus stracił pierwszą bramkę, po zmianie kolejnego piłkarza Juventusu, który zdobył bramkę dla Juve, Bayern wyrównał wynik meczu na 2:2 i w dogrywce dopełnił dzieła zdobywając dwie kolejne bramki. Tym małym okienkiem dla Bayernu okazał się szkoleniowiec Juventusu, który z pewnością bezpośrednio po meczu już wiedział co zrobił i jak zmianami rozmontował własny dobrze pracujący mechanizm drużyny. Usprawiedliwieniem dla szkoleniowca mogłaby być prośba samych piłkarzy do trenera o zmianę, lub urazy, o których nie wiemy, bo w innym przypadku zmiany w meczu rozregulowały precyzyjnie pracujące tryby Juventusu i obciążają niestety szkoleniowca. Bayern gra dalej ale Bayern ma problemy, można powiedzieć, że były to dwa znakomite mecze, wyrównanych drużyn, odpadł Juventus chociaż pokazał jak można grać przeciwko Bayernowi i mieć mecz pod kontorlą. Przynajmniej przez siedemdziesiąt minut.