Widziałem reprezentację Kolumbii w towarzyskim meczu z reprezentacją Japonii rozgrywanym w Warce. Już tamten oglądany mecz zasiał we mnie niepokój, że z tak wyszkolonymi zawodnikami będzie naszym Orzełkom trudno nawiązać równorzędną walkę. Nie myliłem się, Kolumbijczycy pokazali swoje wielkie umiejętności nie tylko w meczu towarzyskim ale umieli to co najlepsze przenieść na mecz z Polską. Znakomita szybkość rozgrywanych akcji, świetne wyszkolenie techniczne i umiejętność przygotowywania sobie sytuacji do zdobywania bramek, to tylko kilka ze znakomitego przygotowania drużyny do turnieju. Pojedynki 1×1 w wykonaniu piłkarzy z Kolumbii oglądało się z trwogą w sercu, bo każdy taki pojedynek nosił w zarodku możliwość dojścia do pozycji strzałowej. Gdyby nie Majecki w bramce, mogłoby by skończyć się znacznie gorzej, co odzwierciedlałoby różnicę klas między zespołami. Trudno wymienić pozytywnie kogokolwiek z naszej drużyny, a już z pewnością na pozytywne oceny nie zasłużył żaden z piłkarzy formacji obrony. Boczni obrońcy byli niemiłosiernie ogrywani, a środkowi popełniali poważne błędy, po których Kolumbijczycy dochodzili do klarownych sytuacji bramkowych. Napastnicy nie byli widoczni w ogóle a trzy uderzenia w kierunku bramki, które nie mogły przynieść żadnego efektu, to najkrótsza ocena ich nieporadnej gry. Na szczęście są to piłkarze młodzi i jak to u młodych bywa, mogą się diametralnie zmienić z meczu na mecz. I w to należy wierzyć, że wiele się zmieni w naszym zespole, a po zupełnie nieudanym meczu nastąpi metamorfoza w kolejnych meczach. Trudno było wywnioskować, jaki pomysł na ten mecz ma nasz zespół. Ani kontra, ani atak pozycyjny nie udawały się. Próby pressingu były nieporadne i Kolumbijczycy nie mieli specjalnych problemów z wyprowadzaniem piłki z własnej strefy obronnej. Indywidualnie byliśmy zdecydowanie słabsi od Kolumbijczyków, natomiast nie przeciwstawiliśmy się pracą zespołową. Z dobrej strony pokazali się Włosi i te dwa zespoły, Kolumbia i Włochy pokazały narazie skuteczny, widowiskowy futbol. Mistrzostwa ruszyły, polski zespół zanotował falstart, ale Hiszpanie też swego czasu przegrali pierwszy mecz w grupie w finałach MŚ a później wygrali wszystkie mecze i zdobyli mistrzostwo świata. Oby nasza młoda drużyna poszła ich śladem, jak najszybciej zapomniała o pierwszej wpadce i potrafiła taki wyczyn dorosłych Hiszpanów powtórzyć.