Dwa mecze towarzyskie pozostały naszej reprezentacji jako ostateczne przygotowanie się do finałów mistrzostw świata w Rosji. Można powiedzieć, że to tylko dwa mecze lub aż dwa mecze. Dla nas tylko dwa mecze biorąc pod uwagę, że trzeba będzie zreformować ustawienie formacji obrony i poszukać najbardziej skutecznego ustawienia tej formacji. Dobrze, że przeciwnicy nie będą zbyt wymagający i nie preferują ostrej gry, co byłoby już zupełnie niewskazane przed turniejem. Wierzę, że jesteśmy dobrze przygotowani do imprezy ale tajemnica leży w atmosferze wewnątrz ekipy, bo ona będzie podłożem dobrych wyników lub ich braku na mistrzostwach. Z krótkich przekazów ze zgrupowań widać, że Kadrowicze pałają optymizmem, dobrze się z sobą czują i stworzą klimat sprzyjający dobrym wynikom. Powoli narasta ogólnonarodowa presja na osiągnięcie wyników na miarę społecznych oczekiwań, chociaż ubytek Kamila Glika z pewnością lekko ostudził radosny nastrój. Oby był to jedyny ważny ubytek w naszej reprezentacji i wypada mieć nadzieję, że pozostali piłkarze są w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. To wbrew pozorom są dwa mecze ważne dla drużyny, bo warto pożegnać się z kibicami zwycięstwami i stworzyć sobie jeszcze większy komfort zaufania w środowisku. Dobre wyniki będą też ważnym przesłaniem dla naszych grupowych rywali, bo przecież każdy dzień reprezentacji jest dokładnie śledzony i analizowany przez obserwatorów naszych rywali. Warunki stworzone naszej reprezentacji są idealne dla skutecznego przygotowania się imprezy a więc i forma powinna spokojnie zwyżkować z dnia na dzień. Co najważniejsze ten sposób przygotowań jest już porównywalny i sprawdzony, bo ekipa współpracuje z sobą długo i ma komfort porównawczy, do tego co robiła dawniej. Dlatego warto przyjść na mecz naszej reprezentacji tuż przed jej wylotem do Rosji i dać drużynie wsparcie, aby wiedzieli, że wszyscy im serdecznie kibicujemy i jesteśmy z nimi, kiedy będą zwyciężać i w trudnych momentach, kiedy sukces może okazać się nieosiągalny.