Real Madryt mimo, że grał na wyjeździe to łatwo ograł Juventus 3:0. Właściwie Real ogląda się przede wszystkim dla Cristiano Ronaldo. On w każdym meczu może zrobić coś, co pozostanie nam w pamięci. Tym razem to co łatwe zmarnował, bo miał stu procentową sytuację bramkową, którą zmarnował, ale zdobycie bramki tak zwanymi nożycami, przewrotką było najwyższej marki. Przez chwilę zastanawiałem się, czy gdyby w bramce Juventusu stał Wojciech Szczęsny, to losy meczu potoczyłyby się inaczej. Buffon to stojąca w bramce legenda, z naciskiem na słowo stojąca. Spektakularnie obroni jakiś strzał , kiedy piłka zmierza w pobliżu środka bramki, ale co ma wpuścić to wpuszcza i chyba czas najwyższy aby na stałe miejsce w bramce Juve zajął nasz reprezentant. Oczywiście nie będzie łatwo bramkarzowi Juventusu w meczu wyjazdowym i może rzeczywiście będzie lepiej jak legenda włoskiej piłki nożnej zakończy swoją karierę meczem na poziomie Ligi Mistrzów na stadionie w Madrycie. Jedno jest pewne, że nikt nie będzie wspominał Buffona, kiedy między słupkami stanie Szczęsny. Oczywiście Buffon to był bramkarz znakomity, z wielką legendą swoich występów w klubie i reprezentacji. Ale obecnie, z całym szacunkiem dla jego dokonań, wygląda jak dziadek wspomagający wnuki w meczach, bo ktoś bardzo doświadczony na boisku powinien być. Przy strzale przewrotką Ronaldo, Buffon nawet nie zareagował. Popatrzył tylko jak po pięknym uderzeniu Portugalczyka piłka szybuje w róg bramki i zatrzymuje się w siatce. Kiedyś Andy Roxburgh opowiadał jako dowcip, odprawę jednego z jego kolegów trenerów z zespołem, podczas której tłumaczył piłkarzom, aby stojąc w murze byli czujni, patrzyli na piłkę, kiedy będzie uderzał ją Leo Messi. Argentyńczyk zdobył bramkę z rzutu wolnego a piłkarze w murze, zamiast na piłkę, wszyscy odwrócili głowy w stronę bramki. Kiedy zapytał ich trener po meczu, dlaczego nie patrzyli na piłkę, tylko odwrócili się w stronę bramki, po strzale Messiego, odpowiedź piłkarzy była prosta. Chcieli obejrzeć piękną bramkę i to jak piłka uderzona przez Messiego wpada do siatki. Są uderzenia na bramkę, które się tylko ogląda, bo są piękne i unikalne. Strzał przewrotką Ronaldo był takim unikalnym uderzeniem, jakie od czasu do czasu widzimy na różnych boiskach ale rzadko na poziomie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W drugiej parze Bayern, pokonał Sevillę w meczu wyjazdowym 2:1 i teraz razem z Realem, który zdeklasował Juventus, to zespoły, które już mogą czuć się półfinalistami. Chociaż w futbolu, wszystko zdarzyć się może, to patrząc na klasę pokazaną przez w/w zespoły trudno sobie wyobrazić, że w rewanżu na własnych boiskach, mogliby wypuścić awans z rąk. Tym razem Robert Lewandowski bez bramkowej zdobyczy. Ale kiedy zespół wgrywa, to wszyscy są szczęśliwi. Z pewnością strzeli coś w rewanżu i dalej będzie śrubował rekordy w zdobywaniu bramek. Wielki Real, bardzo mocny Bayern a jutro pewnie zobaczymy wielką Barcelonę i chyba Liverpool, chociaż Manchester City, to bardzo solidna firma. Coraz ciekawiej, coraz piękniejsze mecze i bramki, takie jak bramka zdobyta przez Ronaldo, która dodaje uroku tej rywalizacji i pieczętuje jej poziom.