TĘSKNOTA ZA VAREM

Na szczęście podczas finałów mistrzostw świata, będzie system VAR. Nie wiem czy zdobyliśmy bramkę czy nie, ale właśnie VAR by to nam stu procentowo wyjaśnił. Podobnie z rzutem karnym, który tylko ujęcie z wielu kamer potrafiłoby skutecznie ocenić. Sędziowie z Anglii ocenili, że bramki dla Polski nie było i że rzut karny dla Nigerii był i trzeba im uwierzyć na słowo . Trudno jest oceniać nowe ustawienie, kiedy jest tak wiele zmian w podstawowej jedenastce. Trzy mecze rozegrała nasza reprezentacja innym ustawieniem aniżeli tym, które dało nam tak wiele dobrych wyników i dwa razy doznaliśmy porażki i tylko raz udało się nam zremisować. Robert Lewandowski miał dwie klarowne sytuacje. Raz trafił w słupek a raz jego strzał obronił dziewiętnastoletni bramkarz w sytuacji sam na sam. Widać, że gra z jednym wysuniętym Lewandowskim nie bardzo nam odpowiada, szczególnie kiedy na boisku nie ma Błaszczykowskiego i Grosickiego. Dobre wprowadzenie się do reprezentacji Kurzawy. Jego dośrodkowania ze stałych fragmentów gry były najwyższej marki, a podanie do Lewandowskiego, po którym nasz kapitan strzelił w słupek również znakomite. W środku pola dzielił i rządził Krychowiak i mimo, że stracił kilka piłek, to był zdecydowanym liderem środka pola i był bliski zdobycia bramki. Cieszy fakt, że Krychowiak ustawia się bliżej bramki przeciwnika aniżeli w poprzednich meczach, czego efektem kilka strzałów w jego wykonaniu, jeszcze w tym meczu nieskutecznych ale dających duże nadzieje. Nigeria nie pokazała wiele w tym meczu, dobre przygotowanie fizyczne i techniczne, ale poza tym niewiele dobrego można powiedzieć o ich grze. Bardzo młody bramkarz o dobrych warunkach fizycznych, ale popełniający wiele błędów, szkoda że nie udało się przynajmniej jednego z nich wykorzystać i zamienić na bramkę. W bardzo dobrej sytuacji w szesnastce znalazł się Świerczok, ale nie potrafił skuteczniej tej akcji wykończyć. Obydwaj boczni pomocnicy spełnili swoje zadanie i warto w nich dalej inwestować. Kamiński niepotrzebnie wyciągnął nogę w kierunku dryblującego Mosesa, bo tak doświadczony piłkarz potrafi taką sytuację wykorzystać. Generalnie wiele materiału dla selekcjonera i z pewnością trzeba podjąć decyzję, czy nie lepiej będzie wrócić do dwójki napastników i czwórki obrońców, a więc do ustawienia, które dało nam tyle radości i satysfakcji, chociaż przy większej dozie szczęścia, można było i w tym ustawieniu pokusić się o lepszy wynik.