W wielu zespołach młodzi, zdolni piłkarze czekają na swoją szansę. Widząc jednak politykę transferową osób odpowiedzialnych za kształtowanie polityki transferowej w klubach, w wielu przypadkach młodzi piłkarze tracą powoli entuzjazm do gry w klubie, w którym aktualnie egzystują. Tak bywa, że najciemniej jest zwykle pod latarnią i klubowi scouci, nie biorą zupełnie pod uwagę własnych zdolnych piłkarzy, tylko wyszukują zawodników gdzieś z dalekich miast a nawet z innych państw. To oczywiście krótkowzroczna polityka, bo zmusza klub do ciągłych poszukiwań, ale może właśnie o to chodzi, bo w innym przypadku scouci oraz tak zwani pośrednicy transferowi pozostaliby bezrobotni. Nie jest to tylko nasz polski problem, ale jak się okazuje w wielu miejscach w Europie. Młodych piłkarzy przygotowuje się długo do przejęcia odpowiedzialności za losy drużny. Wprowadza się ich powoli do zespołu, daje czas aby nabywali doświadczeń i ogrania, po czym lekką ręką się z nich rezygnuje aby kreować politykę zupełnie nie na rękę klubowi dla którego się pracuje. Oczywiście polityki długofalowej budowy zespołu nie mogą kreować trenerzy, bo oni wiedzą, że popracują w klubie rok może dwa, więc po co zostawiać komuś gotowca, niech się nowy kolega po fachu martwi od początku. Ale już dyrektorzy sportowi muszą myśleć inaczej. Skoro trenerzy myślą o kolejnym meczu czasem o kolejnym roku, to dyrektorzy sportowi klubu, a czasem prezesi muszą myśleć o najbliższej dekadzie. No chyba, że klub nie ma dyrektora sportowego i całkowicie oddaje się w ręce szkoleniowca prowadzącego zespół, wtedy nie ma za bardzo o czym rozmawiać, bo trenerzy mają swoich ulubionych zawodników, którym ufają i wtedy nawet najlepszy młody piłkarz może mieć kłopoty z grą w swoim ukochanym klubie. Cieszy fakt wprowadzenia przez PZPN systemu PRO JUNIOR SYSTEM, który dobrze przygotowany przez klub może przynosić nawet połowę kwot koniecznych do utrzymania drużyny nawet na poziomie II ligowym. Są kluby, które nie potrafią odróżnić piłkarza wychowanka od młodzieżowca, wypełniającego wymogi licencyjne i regulaminowe klubu. Wychowanek – młodzieżowiec jest na wagę złota bo znakomicie punktuje na poziomie centralnym, zdobywając punkty w w/w systemie. Ale aby w tym profitować, należy myśleć o tym dużo wcześniej, bo grupę wychowanków przygotowuje się na kilka lat przed grą na poziomie centralnym. Albowiem wychowanek aby był liczony w systemie, musi być w klubie co najmniej trzy sezony, a więc skoro ma być jeszcze młodzieżowcem w rozumieniu regulaminu rozgrywek, to musi być przygotowywany do tej roli na długo przed wejściem do gry w pierwszym zespole. Okienko transferowe jednym daje innym zabiera, oby jak najmniej wychowanków odchodziło z klubów, no chyba że na wypożyczenie, skoro prowadzący drużynę szkoleniowcy nie widzą zdolnych piłkarzy w obecnych składach. A wszystkim młodym piłkarzom na pocieszenie można podpowiedzieć, że Roberta Lewandowskiego też nie widziano w klubie dla którego chciał grać kiedy był jeszcze bardzo młodym piłkarzem. Tak więc dla najbardziej uzdolnionych okienko transferowe może okazać się szansą, którą przygotował im los i chociaż serce może płakać, to nigdy nie wiadomo, jak szybko może potoczyć się kariera młodego zawodnika kiedy dostanie swoją szansę, tam gdzie się znajdzie, chociaż niekoniecznie w wymarzonym klubie, który kiedyś może będzie chciał go sprowadzić z powrotem, jako wzmocnienie zespołu, ale już wtedy za konkretne pieniądze. Bo przecież dał solidne podstawy i wychował dobrego zawodnika.