Mecze towarzyskie schodzą powoli ze sceny . I dobrze. Mecze o stawkę są solą rywalizacji i dają kibicowi emocje nie do porównania z tymi, jakie mieliśmy choćby w meczu z Urugwajem. W zasadzie najważniejsze było w tym meczu zakończenie kariery reprezentacyjnej przez Artura Boruca. Zakończył swoją grę w reprezentacji z klasą, a obrona jednego ze strzałów, po którym piłka zmierzała w okienko bramki, była tylko stempelkiem, potwierdzającym jego znakomitą klasę sportową. Szkoda, że schodził w 44 minucie a nie po gwizdku sędziego kończącym pierwszą połowę meczu. Kibice nie mieli tak naprawdę czasu aby mu podziękować i nacieszyć się jego osobą dłużej.Oczywiście była owacja na stojąco i krótki moment schodzenia z boiska szpalerem zrobionym przez kolegów z zespołu. Można było to zrobić tuż po gwizdku sędziego kończącym pierwszą połowę meczu. Piłkarze zeszliby z boiska do szatni, zostałby na murawie sam Boruc i odbyłoby się serdeczne pożegnanie gwiazdy przez kibiców. A tak trzeba było to zrobić szybko, piłkarze zrobili szpaler i Artur zniknął w tunelu wiodącym do szatni, bo trzeba było zrobić zmianę zawodnika i dokończyć tę minutę pierwszej połowy meczu. Ale to taka mała dygresja, bo mówiło się o tym długo w tak zwanych kuluarach, że ta 44 minuta spowodowała atmosferę pikniku na trybunach i tak, jak piłkarze nie grali na pełnych obrotach, bo w końcu to tylko mecz towarzyski, tak kibice też mieli swój piknik na trybunach. Nie wiem dlaczego dopuszcza się do przynoszenia na trybuny w trakcie meczu napojów w kubkach. Podczas meczu odbywają się marsze kibiców po coś do picia i wielu kibiców nie może skupić się na meczu, tylko uważa aby nie zostać przypadkowo oblanym, jak to zdarzyło się jednemu z selekcjonerów, któremu oblano, niechcący szyje i plecy. Piknik skończy się, kiedy będą mecze o punkty, kiedy wejdzie gra o Puchar Narodów i wszyscy będą skupiać się na dopingowaniu zespołowi. Mecz był zdominowany przez tak zwaną grę na zero z tyłu, przez obydwa zespoły, dlatego na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje bramkowe stworzone przez obie reprezentacje. W takim meczu sprawdzili się wszyscy, ale czy na pewno selekcjoner był z tego meczu zadowolony? Jestem pewien, że nie był i jak sam stwierdził, materiału do analizy jest po tym meczu bardzo dużo. Jedno jest pewne, że mamy wspaniały obiekt, dorównujący najlepszym stadionom w Europie. Kiedy ogląda się rywalizację barażową i widzimy, jak jedne mecze odbywają się w ulewnym deszczu a inne w temperaturze bliskiej zero stopni, to od razu czujemy się dumni z tego, że u nas mecze ogląda się komfortowo, bez względu na to jaka aura jest wokół stadionu. Tegoroczne mecze na Narodowym zakończone zostały pozytywnym wynikiem. Reprezentacja nie przegrała grając bez Roberta Lewandowskiego, czego mocno się obawiano i mimo, że nie zwyciężyła, to i tak pamiętać będziemy po tym futbolowym roku same plusy i już taka pozytywna atmosfera, z pewnością towarzyszyć będzie naszej drużynie aż do finałów MŚ w Rosji.