Bramkarzom nie jest łatwo. Mogą mieć dziesiątki znakomitych meczów ale wystarczy jeden błąd, popełniony w ważnym momencie i w zasadzie do końca kariery ta łatka z błędem będzie przyszyta do bramkarskiej bluzy. Taki był właśnie Artur Boruc, znakomity bramkarz, dobrze wyszkolony i przygotowany do wielkich meczów w klubie i reprezentacji. Ale on sam kończąc reprezentacyjną karierę odnosząc się do najważniejszych momentów w jego karierze, podkreśla błąd jaki przytrafił się mu w jednym z meczów. Można powiedzieć, że zabrakło mu odrobiny szczęścia, że generacja bardzo dobrych piłkarzy dorosła reprezentacyjnie tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy on niby jeszcze był w tej drużynie, ale już nie stawiano na niego jako na numer jeden. Gdyby miał lepsze wsparcie kolegów z zespołu np podczas finałów mistrzostw Europy w Austrii, miałby wielką szansę aby stać się największą gwiazdą reprezentacji. A tak pozostaną nam wszystkim w pamięci jego znakomite mecze w tamtych mistrzostwach i interwencje, które uchroniły naszą drużynę od wysokich porażek, ale sukcesów nie mogły przynieść, bo ofensywnie byliśmy zbyt słabi aby skutecznie punktować na turnieju. Nie mamy u nas takich tradycji, jak choćby Włosi, aby jeden bramkarz starzał się razem z drużyną, bez względu na to, jaki poziom prezentują jego konkurenci. Polska szkoła piłkarska słynie z przygotowywania wysokiej klasy bramkarzy, którzy występują w wielu ligach w Europie. Artur Boruc też jest w miejscu, w którym sam chciał być i gdzie chciałby być każdy bramkarz rozpoczynający karierę piłkarską. Liga angielska była od zawsze oceniana, jako najtrudniejsza w Europie, ale obecnie można dodać jeszcze, że jest najlepsza, co udowadnia tegoroczna edycja Ligi Mistrzów i bardzo dobre występy klubów angielskich na europejskich boiskach. Zakończył karierę reprezentacyjną jeden z naszych największych talentów, który mimo, że był osobą kontrowersyjną w każdym klubie, w którym był i również w reprezentacji, to kończy karierę piłkarz, który przez wiele lat miał wielki wpływ na życie i wyniki tej drużyny. Miałem przyjemność współpracować z Arturem, kiedy był jeszcze młodym piłkarzem i wschodzącą gwiazdą polskiego futbolu. Jutro będę stał razem z sześćdziesięcioma tysiącami kibiców i oklaskiwał jego ostatni, reprezentacyjny występ. Dziękuję Ci Artur w imieniu polskiego środowiska trenerów, bo wszędzie gdzie byłeś i gdzie grasz jesteś utożsamiany z Polską i polskim futbolem, dziękuję w imieniu wszystkich osób, które pozostawiły w swojej pamięci tylko dobre momenty z Twojej kariery. Dziękuję w swoim imieniu, bo dałeś mi wiele radości i miłych przeżyć swoimi występami w klubie i reprezentacji. Wielokrotnie byliśmy dumni, że mamy tak znakomitego piłkarza w reprezentacji Polski.