ZDRADLIWY LUZIK

Było wiadomo, że odmrażanie poszczególnych dziedzin naszej gospodarki i naszego codziennego życia będzie stopniowo postępowało. To wszystko powoduje, że wielu z nas odczuwa taki wewnętrzny luzik, że można już trochę więcej w naszych zachowaniach niż dotychczas. Nic bardziej błędnego. Te wszystkie działania odmrażające poszczególne branże, to skutek, że nauczyliśmy się żyć w miarę bezpiecznie, w towarzystwie wirusa ale to nie oznacza, że mecz z wirusem został już wygrany. Wirus będzie nam towarzyszył jeszcze długo i poradzimy sobie z nim, ale musimy utrzymać tę dyscyplinę epidemiologiczną, jaką mieliśmy dotychczas. Jeszcze za wcześnie na luzik i lekceważenie wszelkich nakazów, jakie obowiązywały przez ostatnie miesiące. To tak jakbyśmy prowadzili 1:0 a do końca meczu pozostałoby jeszcze trochę minut, w których przy zachowaniu beztroskiej gry, wszystko mogłoby się zdarzyć. Dzisiaj mamy to 1:0 i jeśli utrzymamy dyscyplinę gry, tak długo dopóki sędzia odgwiżdże koniec meczu, to wynik najtrudniejszy jakim jest jednobramkowa przewaga, może dać nam zwycięstwo. Wiele się nauczyliśmy podczas walki z wirusem. Nauczyliśmy się myć ręce kilka razy dziennie, skrapiać się i rzeczy wokół nas płynami dezynfekującymi, wędrować w maseczce i rękawiczkach jeśli już musimy wyjść z domu i utrzymywać bezpieczny dystans od innych osób. Niby niewiele tych obostrzeń, ale trzeba je stosować i nie udawać chojraka, bo wirus to nie żart i wystarczy posłuchać osób, które wygrały bezpośrednią walkę z wirusem, co przeżywały, jak cierpiały i jak bardzo w ciągu kilku tygodni zmieniło się ich życie. Nie ryzykujmy, nie szarżujmy, wierzmy głównemu selekcjonerowi RP Ministrowi Zdrowia, bo jak narazie prowadzi nas skutecznie w walce z zarazą. Piłkarze już w blokach startowych i dobrze bo przecież kluby czekają na dotacje, a więc wystartują z pewnością wszyscy, a czy po zakończeniu sezonu grać będą dalej na tym poziomie rozgrywek, to już duży znak zapytania. Widać z pierwszych przecieków, że ligi niższe od III ligi w dół, już nie będą musiały główkować jak wracać szybko na boisko i skąd brać na to pieniądze, bo rozgrywki dokończone nie będą, ale dobrą wiadomością jest to, że najprawdopodobniej nikt nie spadnie o klasę niżej. Takie wnioski, można wyciągnąć obserwując media, ale tak definitywnie, to nic nie jest jeszcze finalnie zdecydowane. Nie dajmy się ponieść zdradliwym emocjom i bądźmy nadal czujni, bo wynik 1:0 jest bardzo zdradliwy, szczególnie jeśli przeciwnik jest zabójczo skuteczny. Zdrowia życzę.