WZORY NIEMIECKIE NIE TYLKO NA PAPIERZE

Przed wielu laty podpisaliśmy umowę z niemieckim związkiem piłki nożnej o wzajemnej współpracy w szkoleniu trenerów, przygotowywanych do pracy z najmłodszymi adeptami futbolu. U podstaw tej umowy był plan zmian w metodach szkolenia najmłodszych oraz zakończenie rozgrywek ligowych 11×11 od najmłodszych lat na dużych boiskach, bo właśnie w taki sposób w Polsce przez całe lata wyglądała rywalizacja najmłodszych i zamianę rywalizacji dzieci na system turniejowy w zespołach 5×5, 7×7, 9×9, na małych boiskach i z małymi bramkami. Te zmiany nie mogły być wprowadzone natychmiast. Należało przygotować kluby, małe boiska, sprzęt sportowy, małe bramki i trenerów a poszczególne związki wojewódzkie prosiły o czas w jakim będą mogły wprowadzić zakładane zmiany. Do tego doszły regulacje z licencjami trenerów, albowiem powoli ale systematycznie trzeba było przygotować armię szkoleniowców, którzy musieli posiadać licencję UEFA, począwszy do najniższego stopnia licencyjnego UEFA B i powoli przez UEFA A do UEFA PRO. Dzisiaj mamy jeszcze wiele innych poziomów licencyjnych i szkoleniowych, z UEFA A Elite, licencjami bramkarskimi czy PZPN C i tak dalej. Wiadomo było, że powoli zanikać będą licencje wydawane trenerom po ukończeniu studiów w uczelniach sportowych a więc każdy z elementów reformy musiał mieć swój czas wdrażania i część tych zmian trwa jeszcze do dzisiaj. To był ogrom prac, który musiał być zrobiony aby zakończyć tworzenie drużyn piłkarskich od najmłodszych lat szkolenia i skupić się na poszukiwaniu talentów, dla których należy opracowywać program nauczania futbolu i szkolenia dopasowany indywidualnie dla każdego chłopca czy dziewczynki. Na efekty szkoleniowe trzeba wciąż czekać, chociaż cieszymy się, że wielu młodych piłkarzy zostało już zauważonych i docenionych w Europie, odmłodziła się znacznie nasza narodowa reprezentacja  ale wyniku, jaki był dla młodzieżowego futbolu najważniejszy, bo najpierw bardzo staraliśmy się aby stać się gospodarzami Euro-U-21, a później przygotowywaliśmy drużynę, która miała zawojować młodzieżową Europę, a dzisiaj nie do końca wiemy jak to, co obejrzeliśmy realnie ocenić, bo wyniku nie ma. Europa jednak okazała się odporna na nasze ataki i tak, jak nie dawaliśmy sobie rady, aby awansować do turnieju finałowego wcześniej, tak stworzyliśmy sobie awans poprzez organizację turnieju samemu, bez konieczności rywalizacji w eliminacjach. Porównanie przygotowania i wyszkolenia naszych zawodników z najlepszymi drużynami w Europie, wypadło niestety blado dla naszego futbolu młodzieżowego i jakiekolwiek oceny występu naszych piłkarzy tego nie zmienią. Zamiast narzekać trzeba dalej wdrażać rozpoczęte reformy, szkolić na najwyższym poziomie trenerów, zabezpieczać infrastrukturę i rozwijać współpracę z uczelniami aby coraz lepsi i mądrzejsi ludzie prowadzili nauczanie i szkolenie piłki nożnej. Należy coraz szerzej zabezpieczać środki na nauczanie i szkolenie, aby trenerzy pracujący z młodzieżą mogli się skoncentrować wyłącznie na szkoleniu, a przede wszystkim byli ludźmi, którzy spędzili lata w szatni piłkarskiej i prócz wiedzy teoretycznej, będą mogli dokładnie pokazać jak uderzać, przyjmować czy dryblować, wykorzystując indywidualne predyspozycje każdego małego piłkarza.  Wiele tych regulacji może być wdrożonych, bo związki wojewódzkie i PZPN są coraz lepiej sytuowane  finansowo i można przeznaczać coraz większe kwoty na szkoleniowców i piłkę nożną dzieci i młodzieży. Nie powiedziały ostatniego słowa samorządy i w nich też drzemie olbrzymia siła finansowa i organizacyjna. To ogrom prac, których na co dzień nie widać, ale muszą być zrobione aby kolejne finały drużyn młodzieżowych nie odbywały się bez nas, lub z krótkimi epizodami jak w tym roku. I na tym trzeba się teraz skupić najbardziej, a nie na krytyce zespołu, piłkarzy i trenera, chociaż oczywiście analiza tego się wydarzyło będzie dla kolejnych reprezentacji bardzo cenna.