WSZYSCY SZCZĘŚLIWI

Przedstawiciele czterech federacji piłkarskich z pewnością opuszczą Rosję pełni szczęścia i nadziei, że los dał im znakomitą szansę aby dobrze rozpocząć rywalizację w finałach mistrzostw świata.  Polska, Kolumbia, Senegal, Japonia to grupa, w której drużyny nie są wymieniane, jako jeden z faworytów mistrzostw, a więc można powiedzieć, że tę grupę ominęły te reprezentacje, które mierzą wyłącznie w strefę medalową. Dla mnie faworytem grupy jest oczywiście nasza reprezentacja, chociaż w żadnym meczu łatwo nie będzie i już dzisiaj zawodnicy z pewnością zdają sobie sprawę z tego, jak przede wszystkim fizycznie trzeba się przygotować do turnieju. Kurtuazyjne będziemy podkreślać, że najtrudniejszy mecz czekać nas będzie z Kolumbią, bo akurat z tamtej reprezentacji, tak na pierwsze skojarzenie większość z nas potrafi wymienić nazwiska kilku dobrych zawodników. Jednak Kolumbia w swojej historii gier na MŚ tylko dwukrotnie wyszła z grupy i żadnych znaczących osiągnięć nie miała. Nazwiska Jamesa Rodrigueza, Falcao, Zunigi, Yepeza czy Guerina na nikim specjalnych dreszczy nie wywołują. Jeszcze bardziej egzotycznie podchodzimy do naszego meczu otwarcia z Senegalem. I chociaż ja najczęściej oglądam Mane z Liverpoolu w akcji, to ci którzy na co dzień śledzą ligę francuską z pewnością potrafią wymienić kilku innych ciekawych piłkarzy. Najwięcej o tej reprezentacji powinien wiedzieć Henryk Kasperczask bo ich prowadził i zna piłkarzy bardzo dobrze. Ja pamiętam ich pierwszy mecz podczas MŚ w Korei, gdzie pokonali w meczu otwarcia Francję 1:0 i doszli do ćwierćfinału turnieju. Japonia to jeszcze mniej dla mnie znany przeciwnik. Prowadziłem reprezentację w meczu towarzyskim przeciwko drużynie Japonii i niestety byli od nas lepsi. Ale dzisiaj mogę wymienić jedno nazwisko Shinji Kagawa którego oglądamy od czasu do czasu w meczach Dortmunu. Reasumując jesteśmy faworytem tej grupy i dopiero po wyjściu z grupy kiedy spotkamy na naszej drodze Anglię lub Belgię turniej zacznie się dla nas naprawdę.