WIRUS W SZATNI

Korona wirus dotyka ludzi w każdym wieku. Problem w tym, że nie u wszystkich jego wyleczenie przebiega bez większych konsekwencji. Im ludzie starsi, tym ryzyko zachorowania jest większe i obrona przed wirusem słabsza. Świat sportu bronił się przed wirusami długo a piłkarze zachowywali się, jakby problem zarażenia wirusem ich zupełnie nie dotyczył. Tymczasem kiedy u jednego z piłkarzy Juve potwierdzono zakażenie, wiadomym było, że Juve już nie zagra w najbliższych meczach a wszyscy piłkarze muszą przejść konieczną kwarantannę. Byłem delegowany przez UEFA jako trener UEFA Technical Team na mecze w Stambule i w Charkowie. Po długiej naradzie z władzami sportowymi UEFA doszliśmy do wniosku, że ryzyko wylotów jest jednak zbyt duże i będzie lepiej jeśli pozostanę w kraju. Ja podróżować nie musiałem albowiem beze mnie mecz się może odbywać. Gorzej mają sędziowie, obserwatorzy czy delegaci. Oni na mecze lecieć muszą.Współczuję tym, którzy podróżować muszą, bo ryzyko dzisiaj jakiejkolwiek podróży w tym podróży samolotem jest ogromne. Wystarczy, że wśród podróżnych znajdzie się jedna osoba zarażona wirusem, która nawet nie musi o tym wiedzieć, że jest zarażona i rozsiewa zarazki, a wszyscy pasażerowie i obsługa samolotu, muszą być przygotowani że prędzej czy później będą musieli przejść czternaście dni kwarantanny. Jeśli kwarantanna odbywa się w Polsce to te czternaście dni nie wydają się aż tak ciężkie, jeśli oczywiście nie jesteśmy zarażeni. Ale bywa, że kwarantannę trzeba będzie odbyć zagranicą i to w różnych miejscach na ziemi, co wcale nie musi być dla nikogo przyjemne. Jeśli wirus wszedł do szatni czołowej drużyny włoskiej, to nie dziwię się, że są kraje, które nie zgodziły się na grę przeciwko zespołom z Włoch. I tak rozpoczął się jak narazie jeszcze mały problem dla UEFA, ale z każdym dniem ten problem będzie narastał i istnieje obawa, że tak jak zagrożone są europejskie rozgrywki klubowe, podobnie może stać się z nadchodzącymi finałami mistrzostw Europy. Jak wiemy nasza reprezentacja rozegrać ma mecze towarzyskie bez kibiców. Istnieje jednak duża obawa, że te mecze do skutku nie dojdą, bo jeśli zamkniemy granice a to najprawdopodobniej będzie nieuchronne, to nikt do Polski nie przyleci, ani z Finlandii ani z Ukrainy. Pandemię należy potraktować z największą powagą, bo tego typu zagrożenia nie znoszą ryzyka. W sporcie powtarzamy często nie ryzykuj jeśli nie musisz i tak samo jest z epidemią. Jeśli podejmujemy ryzyko zachorowania, jeśli udajemy, że nas to nie dotyczy albo udajemy chojraka i drwimy sobie z zagrożeń to efekt może być taki jak we Włoszech. Dajmy sobie wszyscy miesiąc na opanowanie wirusa, zatrzymajmy jego rozwój i rozprzestrzenianie się a przede wszystkim stosujmy się do zaleceń specjalistów w tej dziedzinie. Sport od dłuższej przerwy nie umrze i po jakimś czasie wróci na stadiony. Kiedy umrze człowiek, to nie zobaczymy go już nigdy, dlatego włączmy się wszyscy do walki ze światowym zagrożeniem.