WARTO UCZYĆ SIĘ OD NAJLEPSZYCH

Dobrze się stało, że Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński zakotwiczyli w takim klubie jak Napoli. Oglądając grę różnych drużyn w Europie, tych z najwyższej półki i tych średniej klasy, zawsze można wyciągać wnioski szkoleniowe i śledzić, co z ich gry można przenieść na nasz klubowy rynek piłkarski. Jeden z moich nauczycieli zwykł mawiać, że nawet z najsłabszego wykładu, można wynieść jedno zdanie dla siebie, które zainspiruje nas do pracy twórczej, dlatego warto chodzić na wykłady i podobnie jest z oglądaniem meczów, na różnych poziomach rozgrywkowych.Napoli gra skutecznie, gra ładnie, co buduje dobrą atmosferę na trybunach, ale przede wszystkim gra z niebywałą dyscypliną w grze defensywnej. Pressing w ich wykonaniu to najlepszy przykład dla każdego zespołu i praca piłkarzy po stracie piłki, może być wzorem do naśladowania dla każdego. Oczywiście nie można przenosić wszystkiego zero – jedynkowo na własną drużynę, bo do każdego wdrażanego elementu taktyki, potrzebni są wykonawcy, a takich Napoli aktualnie ma bardzo dobrych. Z pewnością takiej dyscypliny i sposobu bronienia nie nauczy się i nie wyegzekwuje natychmiast. Nie wystarczy kilka treningów, parę meczów i już zespół będzie umiał i rozumiał, czego od zawodników szkoleniowiec  wymaga. Błędy muszą wychodzić w trakcie gry a ich dokładna analiza i praca z każdym piłkarzem indywidualnie od strony teoretycznej i praktycznej pozwala na przyśpieszenie zrozumienia i wdrożenia do gry ćwiczonych fragmentów gry. Szczególnie, że piłkarze mówią różnymi językami, mają już nawyki przynoszone z innych klubów i powoli muszą się wdrażać do zaproponowanego przez szkoleniowca sposobu rozgrywania w ofensywie i sposobu bronienia. Dlatego kolejnym dobrym przykładem jest fakt, że ta drużyna, mimo, że czyni uzupełnienia kadrowe a nawet od czasu do czasu pozbywa się bardzo dobrego gracza, to w zdecydowanej większości gra tym samym składem, który dobrze się rozumie i współpracuje na boisku. Każdy zespół ma kłopoty, kiedy zmuszony jest przez większość meczu grać przeciwko pressingowi, ustawionemu bardzo wysoko, w którym nawet bramkarz drużyny przeciwnej, nie ma swobody we wprowadzaniu piłki do gry. Z wielkim szacunkiem ogląda się mecze Napoli, i nie dlatego, że w jakiś sposób jesteśmy emocjonalnie z tym zespołem związani, bo grają w nim polscy zawodnicy, ale właśnie pod kątem taktyki gry, bo dobra gra defensywna kształtuje sposób rozgrywania akcji ofensywnych, szczególnie w momentach, kiedy odbiór piłki następuje w tych strefach boiska, w których Napoli chce piłkę odebrać. Dlatego warto śledzić mecze z udziałem Napoli, choćby po to, aby zrozumieć dlaczego taka drużyna jak Nicea, w końcu nie najgorsza, ale też nie należąca do europejskiej czołówki, nie miała najmniejszych szans aby nawiązać z Napoli równorzędną walkę. Piotr Zieliński zagrał krótko ale poprawnie, dał podania bramkowe, chociaż nie zamienione przez napastników na bramki i nie ustrzegł się błędów, co tylko pokazuje, że powoli ale skutecznie wkomponowuje się w strategię rozwoju tej drużyny i z czasem, jeśli oczywiście ma taki plan, stanie się jej podstawowym rozgrywającym. Z ramienia UEFA Technical Team byłem w Napoli na jednym z meczów, aby zrobić szkoleniową analizę gry zespołów. Infrastrukturalnie, jeśli chodzi o stadion, to już mocno odbiega od naszych obiektów w Ekstraklasie, ale za to samo miasto, oprawa widowiska i drużyna, to sama przyjemność pobytu i obserwacji. Może ten rok będzie rokiem Napoli na poziomie Ligi Mistrzów, chociaż z pewnością jeszcze nie w walce o finał, ale z pewnością o wyjście z grupy, czego warto temu sympatycznemu zespołowi życzyć.