TRZEBA SIĘ PRZYZWYCZAJAĆ

Najpierw były najbogatsze ligi i tam kibice i każdy kto interesuje się futbolem, powoli przyzwyczajali się do tego, że właścicielem klubu niekoniecznie musi być ktoś z otoczenia. Właściciele pochodzą z różnych krajów i kontynentów i dopóki mają pieniądze na utrzymanie klubu, to wszyscy się z tego cieszą. U nas też zagraniczni właściciele zaczęli się pojawiać i nawet obecnie w naszej Ekstraklasie są kluby, w których ludzie spoza Polski mają większościowe pakiety akcji. Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego robi się wszystko aby odstraszyć od Polski kolejnego inwestora. Dzisiaj jeden z moich przyjaciół z Krakowa zapewniał mnie, że nie ma żadnego ryzyka a pieniądze powinny wpłynąć na konta o czasie. To jakby druga strona medalu, osoby którym zależy na klubie i robią wszystko co możliwe aby pomóc w tej transakcji. Jutro jest dzień papierka lakmusowego. Bardzo bym chciał aby inwestor okazał się wypłacalny, aby spłacił długi i zaczął tworzyć kolejny mocny zespół w naszej Ekstraklasie. Nie wiem czy Wisła ma jakąś alternatywę, bo jeśli nie ma, to tym bardziej należy zrobić wszystko co możliwe aby wejście nowego właściciela do klubu było przyjemne i godne wielkiego klubu, jakim z pewnością jest Wisła Kraków. Nauczyć się też trzeba tego, że polskie drużyny nie są na tyle wartościowe aby wpompowywać w nie miliony złotych i nie mieć nic w zamian. Dlatego warto zmienić stosunek do ludzi, którzy chcą inwestować w polski sport. Spółki Skarbu Państwa będą miały przykręcane śruby coraz mocniej i coraz mniej będą mogły inwestować w sport. Ratunek może być wyłącznie w samorządach. A co mają zrobić kluby w miastach, w których samorządy delikatnie mówiąc nie są zainteresowane rozwijaniem futbolu na poziomie seniorów? Obawiam się że Kraków i Warszawa mogą podać sobie dłonie i powiedzieć well done, kiedy umrze z braku funduszy kolejny wielki klub piłkarski. Piłkarska Warszawa wiąże duże nadzieje w nowym Prezydencie miasta. No bo skoro został wybrany przez ludzi, z których większość kibicuje warszawskim klubom, to z pewnością wyborcy oczekiwać będą pomocy Władz miejskich w rozwoju piłki nożnej seniorów w warszawskich klubach. Kraków to dwa kluby w Ekstraklasie i kilka innych na różnych poziomach rozgrywkowych. A przecież Kraków ma trzykrotnie mniej mieszkańców aniżeli Warszawa. Do niedawna kluby miały swoich właścicieli z Krakowa lub okolic. Teraz powoli się ten rodzaj własności klubów kończy, więc przyszedł czas na Samorządy i jeśli jakikolwiek Prezydent i Radni tego nie rozumieją, to kluby prędzej lub później znajdą się w tarapatach. Ci którym się trafi zagraniczny, majętny inwestor będą szczęśliwe, więc czekam na ten okrzyk szczęścia jutro w Krakowie i mocno trzymam za to kciuki.