TRENERSKIE ŻYCIE

Trenerzy z reguły mają pod górkę. Wystarczy, że drużyna nie wygra kilku meczów z  rzędu, a już zbierają się nad nimi czarne chmury. Inaczej mówiąc trenerzy są tylko od zwycięstw, bo jeśli tylko zespołom zacznie iść trochę gorzej, to już zaczynają się spekulacje na temat ich potencjalnych zmienników. Wiedzą coś o tym prezesi klubów, a ja obecnie doświadczam jak to wygląda. Wystarczy, że drużyna przegra a już zaczynają się telefony z propozycjami wielu nazwisk na stanowiska trenerskie i oczywiście propozycje zawodników, którzy mają zbawić zespół. Nic nie dzieje się samo, bez tak zwanego drugiego dna. Jeśli pojawiają się na forach int. czy w mediach najróżniejsze spekulacje aby rozruszać środowisko, to ktoś to inspiruje i popycha. Osobiście znam doskonale zawód trenerski i wiem co czuje szkoleniowiec, kiedy w meczach coś nie układa się po jego myśli. Tak długo jak realizuje swoją filozofię zwyciężania, tak długo jak panuje nad szatnią i ma pełne zaufanie piłkarzy, to powinien mieć komfort pracy. W klubach mamy większość ludzi tylko od zwycięstw. Wystarczy wygrać, nawet przypadkiem, po fatalnej grze a zadowolenie jest pełne i wszystko jest o.k.bo wygrana wybacza wszystko.  Ale są porażki, które sygnalizują o dobrej formie zespołu, o umiejętnościach taktycznych i dobrym przygotowaniu motorycznym. Zabraknie skuteczności, lub defensorzy i bramkarze drużyny przeciwnej mają swój dzień i wiele szczęścia, a wynik może ułożyć się bardzo niekorzystnie. Dlatego trenerów należy wspierać, pomagać w podejmowaniu trudnych decyzji, bo każda decyzja personalna jest trudna, albowiem dotyczy konkretnego człowieka, a nie wyłącznie numeru na koszulce. Są ludzie którzy chcieliby grać tylko młodzieżą, bo wydaje się im, że młodzi sobie łatwiej poradzą. Są inni, którzy w ogóle nie chcieliby widzieć młodziaków w zespole, tylko poszukiwać gotowych graczy, gwarantujących określony poziom gry. Każdy kto się wypowiada, podpowiada i forsuje swoje pomysły, z pewnością chce dobrze, ale nie bierze za swoje słowa żadnej odpowiedzialności. Gdyby po porażce musiał stanąć przed mediami i powiedzieć, że chciał taki skład i poniósł porażkę, to raczej nie widzę takich działaczy. Trener na konferencji prasowej bierze na siebie całą odpowiedzialność i musi się ze wszystkiego wytłumaczyć publicznie. Dlatego należy dawać czas szkoleniowcom i wtedy, kiedy wygrywają i wtedy, kiedy doznają porażek. Bo jest to taki sam zawód jak każdy inny, o czym warto pamiętać, zanim rozkręci się lawinę niechęci w stosunku do jakiegokolwiek szkoleniowca.