TO JUŻ NIE TYLKO PROBLEM POLONII

Polonia Warszawa cierpi z powodu błędów, jakie sędziowie popełniają w meczach przeciwko drużynie z Konwiktorskiej. Wystarczy przypomnieć, że siedem razy sędziowie dyktowali rzuty karne z tak zwanego kapelusza przeciwko Polonii przy wyniku remisowym, najczęściej starając się otworzyć rzutem karnym wynik meczu. Doszło nawet do tego, że trenerzy drużyn przeciwnych bronili publicznie Polonię podczas konferencji pomeczowych odnosząc się do niesprawiedliwych decyzji sędziów przeciwko Polonii. Doszło też do tego, że bramkarz drużyny, z którą grała Polonia piąstkował piłkę na osiemnastym metrze i sędzia nie zareagował zgodnie z przepisami, i zamiast pokazać czerwony kartonik wyjął jedynie żółtą kartkę. To że  sędziowie nie uznali bramki prawidłowej zdobytej przez Polonię, wyrównującej wynik meczu, to już tylko wisienka na torcie. Gospodarze przepraszali nas po meczu i dopowiadali, że nie mają z tym nic wspólnego. Ostatnio doszło do tego że musiał krzyczeć sędzia techniczny i podpowiadać głównemu, bo boczni robili takie numery, że wrzała cała trybuna a kibice jeszcze długo informowali głośno sędziego co myślą o decyzjach trójki sędziów. Błędy sędziowskie są częścią widowiska ale tylko wtedy, jeśli się panowie arbitrzy mylą w dwie strony. Polonia nie cieszy się przychylnością PZPN od dawna. Nie warto wracać do tego co zrobiono z tym klubem w majestacie tak zwanego prawa, które niestety jest interpretowane różnie dla różnych klubów. Obecne sędziowanie na poziomie centralnym przeciwko Polonii wpisuje się dokładnie w to, co z Polonią zrobiono, degradując klub z szóstego miejsca w Ekstraklasie do poziomu amatorskiego. Ktoś rządzi sędziami i ich pracą na boisku. Zbigniew Przesmycki widocznie nie panuje nad tym co się dzieje na meczach, na poziomie centralnym. A może się mylę? Oczywiście ktoś może pomyśleć, że Polonia jest nisko w lidze, wyłącznie z winy sędziów. Otóż nie i z pewnością tak nie jest, ale przy bardzo wyrównanej rywalizacji na tym poziomie rozgrywek, błędy sędziowskie robią dużą różnicę i to bardzo boli drużynę. To ogólna i zdystansowana ocena tego co dzieje w meczach zespołu z Konwiktorskiej, który mozolnie odbudowuje swoje miejsce w polskim futbolu. Nie chcę też wierzyć, że ta lawina błędów ma cokolwiek wspólnego ze zbliżającymi się wyborami do PZPN, bo Konwiktorska ani z jednym ani z drugim kandydatem nie ma nic wspólnego.  Oczywiście błędy sędziów na poziomie II ligi, nikogo zbytnio nie interesują ale ponieważ sędziowanie wypaczające wyniki na poziomie centralnym zatacza coraz większe kręgi, to warto na ten temat głośno mówić i pisać, może zbliżający się Zjazd PZPN coś w tej kwestii zmieni. To tylko jeden z większych problemów w naszym futbolu. Dlatego warto aby o problemach mówić głośno, bo jest ich w naszym futbolu wiele a rzadko mówi się głośno o tym co należy poprawiać. Jedni się boją, innym nie wypada a jeszcze inni zamiatają problemy pod dywan. A kluby cierpią tak jak cierpi dzisiaj między innymi Polonia.