TERAZ ZACZYNA SIĘ GRA

Punkt przywieziony ze sztucznego boiska w Kazachstanie, był oficjalnym rozpoczęciem eliminacji reprezentacji Polski do finałów mistrzostw świata. Reprezentacji oberwało się medialnie za wypuszczone z rąk zwycięstwo, ale ja uważam, że ten punkt zdobyty na trudnym terenie będzie procentował. W zasadzie eliminacje zaczynają się dla nas meczem z Danią i to dopiero będzie prawdziwa walka o punkty. Duńczycy męczyli się okrutnie w pierwszym meczu na własnym boisku z Armenią. Wygrali 1:0, pudłując dodatkowo z rzutu karnego i mając wielką przewagę w całym meczu. Może to świadczyć o tym, że Duńczycy nie zdobywają łatwo bramek i muszą solidnie się napracować a w zasadzie nabiegać, aby uzyskać korzystny wynik, nawet z takim outsiderem jak Armenia. Problem w tym jedynie, że Duńczycy biegać chcą i lubią a ich największą siłą jest właśnie praca zespołowa, bo mega gwiazd w swoim zespole nie mają. Znowu trwa dyskusja czy grać przy otwartym dachu, czy przy zamkniętym. Prognozy pogodowe są niejednolite i nie wiadomo, na którą postawić. Czy na tę, która mówi, że padać nie będzie, czy na tę, która przestrzega przed wiatrem i ulewą. Ja bym nie ryzykował, bo to ryzyko nie jest w tym momencie konieczne, a więc po co je podejmować. Zamknięty dach, daje komfort spokojnego meczu. Zakładam, że nasi piłkarze będą w dobrej formie, zagrają dobry mecz, więc nie wiadomo po co ryzykiem organizacyjnym zupełnie niepotrzebnym, dawać szansę losowi, aby zabawił się naszą wiarą, że jakoś to będzie. Może rzeczywiście nic się złego nie wydarzy i wszystko będzie z boiskiem cacy. Nie mniej nie wiem czy warto podejmować takie ryzyko, zakładając nawet, że tym razem trawa ma dobry, wystarczająco wysoki podkład i wchłonie deszcz, jaki na nią spadnie. Będzie dobre widowisko, ze wskazaniem na naszą drużynę i jedynym pozytywnym elementem dla gości z Danii będzie biało – czerwony stadion, jaki zobaczą przed rozpoczęciem meczu. Strategicznie powinniśmy dopisać sobie sześć punktów w najbliższych dwóch meczach i to będzie planowe rozpoczęcie eliminacji. A siedem punktów po trzech meczach, kiedy dwa z nich gra się u siebie, to z pewnością plan minimum, jaki był rozpisany strategicznie przed rozpoczęciem eliminacji. A więc rozpoczynamy marsz po kolejne punkty, które przybliżą naszą reprezentację do finałów MŚ.