PORTUGALIA TYM RAZEM PONOWNIE LEPSZA OD POLSKI

Nie wypełniony w pełni kibicami stadion w Chorzowie. Na stadion, który pomieści ponad 55 tys widzów przyszło ponad 48. To taki drobny sygnał, że jeszcze trwa oczekiwanie na gotowy już produkt a nie na zespół w budowie. Gratulacje dla selekcjonera za odwagę i przejście do ustawienia 1x4x3x1x2. Problem w tym, że piłkarze zupełnie nie wiedzieli jak się w takim ustawieniu poruszać. Natomiast Portugalczycy mieli znakomite rozeznanie mocnych i słabych stron naszej drużyny. Wiedząc, że nasza lewa strona nie jest zbyt szybka i zwrotna, właśnie tam skoncentrowali większość swoich akcji ofensywnych, które dały im bramki i zwycięstwo. Granie w ustawieniu dwoma tak zwanymi dziewiątkami, to trudne ustawienie, albowiem muszą znakomicie rozumieć się piłkarze na skrzydłach i przygotowywać akcje i podania dla dwóch strzelców. Tymczasem ani Klich ani Kurzawa nie są skrzydłowymi i mają kłopoty nie tylko z bronieniem w strefie ale też z szybkim włączaniem się do akcji z których można można przygotować ostatnie podanie dla napastników. Później już było tylko gorzej bo wycofywanie się Zielińskiego aby towarzyszył Krychowiakowi daleko od bramki przeciwnika i rozgrywał z głębi pola, skąd mógł tylko ćwiczyć długie podania na skrzydła, co mogli robić i środkowi obrońcy i również Krychowiak, nie mogło przynieść sukcesu, a przecież jego współpraca z Lewandowskim dawała znakomite efekty we wcześniejszym  meczu z Włochami. Nasza reprezentacja od zawsze słynęła z dobrej gry w defensywie i znakomitej, błyskawicznej kontry. Tym razem postawiliśmy na atak pozycyjny, który przy takim poruszaniu się i współpracy formacji pomocy nie miało szans na sukces. Zmniejszenie liczby broniących o jednego gracza, bo obaj napastnicy i Zieliński nie bronią a przy braku bliskości ustawienia względem siebie trójki pomocników i ich słabej współpracy w obronie, nie wróżyło dobrze szczególnie przy tak dobrze wyszkolonych technicznie piłkarzach jak Portugalczycy. Zdaję sobie sprawę, że napór na selekcjonera aby zagrał dwoma dziewiątkami był olbrzymi i Jerzy Brzęczek zrobił to, na co oczekiwały media, a takie ustawienie  można zrobić sytuacyjnie przy konkretnym wyniku. Rozbicie dobrze współpracującej pary Lewandowski Zielński w meczu z Włochami zamieszało naszą formacją ataku. Siłą reprezentacji są nadal stałe fragmenty gry, a podania, jakie proponuje Kyrzawa są najwyższej klasy. Tak zdobyliśmy pierwszą bramkę, tak mogliśmy zdobyć kolejne. Druga bramka zdobyta po akcji dwóch, tym razem zmienników Grosickiego i Błaszczykowskiego, niby nic nowego, ale jaka różnica gry tych dwóch graczy w stosunku do tego co proponowali na bokach ich poprzednicy. Selekcjoner musi mieć wolną głowę i powoli też się nauczy,że to co jest proponowane w różnych mediach, nijak się nie ma do sytuacji w jakiej jest zespół. W efekcie z walki o pierwsze miejsce będziemy się teraz bronić przed spadkiem z europejskiej ekstraklasy i nagle mecz z Włochami urasta do rangi gry o dużą stawkę. Trzeba pomóc tej reprezentacji, wciąż poszukującej swojego najlepszego ustawienia, dlatego warto zapełnić stadion do ostatniego krzesełka i gorąco dopingować. Schodzącą na przerwę reprezentację żegnały gwizdy i tego dawno nie było podczas meczów reprezentacji i to oddawało atmosferę jaka towarzyszyła kibicom, kiedy brakowało pozytywnego wyniku. Z Włochami tylko pomagamy drużynie i klaszczemy zagrzewając piłkarzy do walki a i o  pozytywny wynik przy takim wsparciu też  będzie łatwiej.