OSTATNIA PROSTA Z IRENĄ

Na pogrzebach mam kłopot, od czasu kiedy jako uczeń szkoły podstawowej niosłem ciężki wieniec idąc za trumną naszej nauczycielki, wspaniałej wychowawczyni, która odeszła od nas podczas roku szkolnego i nie dawałem rady, było gorąco, wieniec był niebywale ciężki i było daleko, na tyle daleko, że musiałem otrzymać pomoc. Od tamtego czasu mam zawsze dziwną obawę idąc na pogrzeb i trudno mi się całkowicie tego pozbyć. Dzisiaj na pogrzebie Ireny Szewińskiej, tuż przede mną zasłabł młody człowiek. Po kilku minutach doszedł do siebie, otrzymał natychmiastową pomoc i wrócił na swoje miejsce, uczestnicząc w ostatniej drodze Ireny. Rozumiałem go, jak chyba nikt inny. Było bardzo ciepło a emocje związane ze smutkiem i żalem towarzyszącym pogrzebowi były olbrzymie. Niewiele osób pamięta, że polska piłka nożna, wiele zawdzięcza Pierwszej Damie Polskiego Sportu. To właśnie Irena była wspaniałą ambasadorką idei organizacji finałów mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Znakomicie promowała nasz kraj i była wszędzie tam, gdzie zapadały w tej kwestii kluczowe decyzje. Była wspaniale rozpoznawalną i wielce szanowaną osobą na arenie międzynarodowej. Była też w delegacji, która pojechała na oficjalne ogłoszenie gospodarzy mistrzostw 2002, kiedy Michel Platini wyciągał z szarej koperty nazwę dwóch państw Polski i Ukrainy. Te wszystkie momenty przypominały mi się dzisiaj podczas pogrzebu na warszawskich Powązkach. Irena wraz z Januszem, Jej mężem i jednym z ich synów, odwiedziła nas na Cyprze. A później po naszym powrocie do Polski, w zasadzie widywaliśmy się regularnie. Była znakomitą przewodniczącą Kapituły wybierającej najlepszych sportowców Warszawy i Mazowsza. Z naszej Kapituły pierwszy odszedł Jurek Kulej, co było dla nas wszystkich olbrzymim bólem, bo współpracowaliśmy od kilkunastu lat, a przyjaźniliśmy się od kilkudziesięciu. Teraz Irena spotka Go jako pierwsza z nas tam wysoko na Niebiańskich Stadionach. Razem z wieloma przyjaciółmi i kolegami ze świata sportu towarzyszyliśmy dzisiaj Irenie na tej ostatniej, najsmutniejszej dla nas wszystkich prostej. Środowisko selekcjonerów reprezentowałem wspólnie z Andrzejem Strejlauem. PZPN reprezentował przedstawiciel Związku z olbrzymim biało-czerwonym wieńcem, wiele klubów, stowarzyszeń, Związków sportowych było reprezentowanych przez poczty sztandarowe, z których wyróżniał się sztandar warszawskiej Polonii, klubu, który reprezentowała, i z którym związana była Irena. Wiele wspaniałych słów powiedziano dzisiaj o Irenie Szewińskiej, ale nawet najpiękniejsze słowa nie są w stanie ukoić bólu, po odejściu tak wspaniałej Królowej Polskiego Sportu, jaką była Irena Szewińska. Cześć Twojej Pamięci Ireno, zawsze żyć będziesz w naszych sercach i naszej pamięci.