NIEPOTRZEBNE SPEKULACJE SYGNALIZUJĄCE ZMIANY

Bardzo często, kiedy zbliżają się kluczowe decyzje, co do objęcia ważnych stanowisk w sporcie i biznesie, najpierw czytamy w mediach, że coś takiego może się zdarzyć i natychmiast rusza machina spekulacji co do osób, które mogą być brane pod uwagę na konkretne stanowisko. Niestety, znając życie i wiele podobnych sytuacji, które dla trenerów są raczej chlebem powszednim, bo wpisane są w specyfikę tego zawodu, to przewiduję, że kolejne dni przyniosą informacje o szkoleniowcach branych pod uwagę na jeszcze zajęte miejsce selekcjonera przy reprezentacji U-21. Jestem zdania, że trener nie zatrudnia się sam przy drużynie i jeśli nie ma wyniku, to odpowiedzialność muszą wziąć na siebie osoby, które o tym zatrudnieniu decydowały. Marcin Dorna to dobry, uczciwy i inteligentny szkoleniowiec, którzy znakomicie dawał sobie radę z drużynami juniorskimi doprowadzając naszą reprezentację U-17 do czwórki najlepszych zespołów w Europie. Zebrał bezcenne doświadczenia i doskonale wiedział jak selekcjonować i jak przygotować drużynę do eliminacji i do turnieju. Ale to wszystko odbyło się na poziomie reprezentacji od U-13 do U-17. Praca na poziomie U-21, nawet wspierana przez grupę zawodowców, to wyzwanie olbrzymie, bo pracuje się z piłkarzami już ukształtowanymi, z zawodowymi kontraktami w dłoniach, z mocno ukształtowanym ego, podpartym klubem w jakim obecnie egzystują i reakcjami, nad którymi trzeba umieć zapanować. Zbieranie doświadczeń na tym już prawie dorosłym poziomie futbolu, to ważny etap w życiu szkoleniowca. Ale zbieranie doświadczeń a opieranie się na zdobytych już doświadczeniach to dwie różne bajki. Ponieważ walec zmian ruszył z miejsca to trudno jest dzisiaj przewidywać, że znajdzie się taki mechanik, który potrafi go powstrzymać. Byłem dyrektorem sportowym w PZPN, kiedy zrobiliśmy konkurs na trenerów różnych juniorskich i młodzieżowych reprezentacji męskich i kobiecych. Marcin Dorna był jednym z trenerów, którego wybrałem wspólnie z komisją, której przewodził ówczesny wiceprezes ds sportowych Antoni Piechniczek. Twierdzę, że nie zrobiliśmy błędu i znakomitą pracą na poziomie, do jakiego został do PZPN sprowadzony, potwierdził skuteczność naszego wyboru. Teraz też mocno kibicowałem reprezentacji i jej selekcjonerowi. Marcin Dorna zdobył kolejne ważne doświadczenie zawodowe, tym razem na poziomie U-21 i finałów ME. Niewielu szkoleniowców, również w dorosłym futbolu, zdobywając doświadczenie na tak poważnej imprezie, dostaje szansę aby poprowadzić zespół na kolejnej i zabiera te ważne doświadczenie z sobą odchodząc z reprezentacji. Marcin Dorna jest dzisiaj zupełnie innym szkoleniowcem aniżeli, ten który rozpoczynał selekcję obecnej reprezentacji i przygotowywał ją do udziału w finałach U-21, z dodatkowo podniesioną poprzeczką przez brak eliminacji. Franciszek Smuda też nie miał eliminacji i doświadczył tego w finałach ME jak trudno jest rywalizować w takiej sytuacji. Jedną z najważniejszych cech charakteryzujących Marcina Dornę to również umiejętność podkreślania u młodych piłkarzy wartości patriotycznych, które w reprezentacjach Polski mają szczególne znaczenie i są jednym z najważniejszych elementów selekcyjnych. Dlatego wierzę, że trener sobie poradzi na swojej szkoleniowej drodze, bo ma sobą wachlarz doświadczeń, który pozwoli mu wychodzić z opresji w najtrudniejszych warunkach. Osobiście dziękuję Marcinowi Dornie za uczciwą pracę szkoleniową jaką wykonywał od ośmiu lat w PZPN i życzę sukcesów w szkoleniu czy to dalej na stanowisku jakie zajmuje dzisiaj czy na każdym innym, które wyznaczy mu los.