Młodzi piłkarze przeszli szybką lekcję futbolowego dojrzewania w meczu z Kolumbią. Nagle zobaczyliśmy bezradną drużynę, bez lidera i ani jednego piłkarza, którzy potrafiłby rządzić na boisku. W zasadzie zapomina się, że niektórzy z nich mimo gry w zespołach seniorów, to grają przy kimś, kto za nich decyduje, wyczyszcza błędy, asekuruje i podbudowuje. Młodzi piłkarze uzupełniają składy zespołów seniorów i są wychwalani dlatego, że są młodzi, że mają przed sobą przyszłość i że generalnie jest trend aby wpuszczać i chwalić młodzież. Natomiast kiedy ci sami zawodnicy mają podejmować decyzje samodzielnie i stają przed problemem jakim była dla nich Kolumbia, okazuje się, że są bezradni. Kolumbijczycy prócz dobrego wyszkolenia i cech szybkościowych, pokazali przygotowany do turnieju zespół i ta praca zespołowa stała się kluczem do ich sukcesu. Wiedzieli jak dogrywać piłki do zawodników szybkich i dryblujących, wiedzieli jak podawać do tych, którzy wolą prowadzić grę z piłką przy nodze i dopiero później uruchamiać skrzydłowych. Środkowi obrońcy nie przegrywali ani jednego pojedynku, czy kiedy grano górą czy po ziemi itd. Trudno winić piłkarzy za to co zobaczyliśmy, niestety za wszystko odpowiada szkoleniowiec i jego sztab. Lubię i szanuję Jacka Magierę jako szkoleniowca, ale w przygotowaniu zespołu do tego meczu popełniono błąd. Nasi zawodnicy wyglądali jakby zupełnie byli zaskoczeni tym w jaki sposób poruszają się piłkarze kolumbijscy, jakby nie wiedzieli jak dryblują i zachowują się konkretni zawodnicy. A wystarczyło przyjechać do Warki na sparing Kolumbii z Japonią, aby zobaczyć to wszystko co najlepsze i najsłabsze w szeregach naszych rywali. Kolumbia pewnie zaistnieje na tym turnieju, bo mają wszelkie predyspozycje. Jednak tak w wymienionym sparingu, jak i w meczu z Polską widać było, że pod koniec meczu opuszczali boisko mocno zmęczeni lub znoszeni na noszach z urazami. Ponadto oceniamy dzisiaj Kolumbię na tle naszej reprezentacji, a ta była akurat w tym meczu zupełnie zagubiona. Na szczęście mamy teraz łatwy mecz aby się odbudować moralnie i sportowo. Może mecz z outsiderem naszej grupy zbuduje nasz zespół i piłkarze znajdą swój sposób na zwyciężanie. W końcu jest to futbol młodzieżowy, a u młodych zawodników zmienność formy z meczu na mecz może być znaczna. Dlatego może ten najsłabszy mecz mamy już za sobą, a wszystko co jeszcze przed nami może być już tylko lepsze. I z tym optymistycznym akcentem będziemy oglądać kolejne mecze naszej drużyny.