MIŁY AKCENT MINIONEJ NIEDZIELI

Minioną niedzielę spędziliśmy z rodziną na torze wyścigów konnych w Warszawie. Powód był jasny, koń naszej hodowli i naszej własności ścigał się w trzynastokonnej gonitwie na dystansie 1800m. Pogoda znakomita, gonitwa była fajna, utrzymana w dobrym, selekcyjnym tempie z kilkoma faworytami, którzy mają za sobą start w tegorocznej gonitwie Derby, do których nasz Tebidoro nie należał. Nasz koń nazywa się Tebidoro. Tak go nazwaliśmy, bo jego matką była klacz Tebi i to jest jej ostatni potomek, bo klaczy już na świecie nie ma, tak więc  Tebi w nazwie konia to po klaczy a doro, to po grecku podarunek i tak mamy Tebidoro, jako ostatni podarunek od naszej znakomitej klaczy. Nasz młody trzyletni koń uczy się wyścigów, bo nie ścigał się w wieku dwuletnim i teraz nadrabia powoli utracony czas. Koń prowadzony był oszczędnie w dystansie, tym bardziej, że tor był nasiąknięty po nocnych opadach i chcieliśmy aby mógł pokazać swoje umiejętności szybkościowe na ostatniej prostej i nawiązać walkę z o wiele wyżej sklasyfikowanymi w handikapie końmi. Dżokej Wiktor Popow wykonał zalecenia taktyczne wzorowo, przeprowadził konia tak, jak chcieliśmy i zwyciężył we wspaniałym stylu, chociaż trudnym do oglądania przez właścicieli i hodowców, bo trudno było uwierzyć, że może nadrobić na prostej finiszowej około dziesięć długości do prowadzących koni w gonitwie. A jednak dał radę wygrał o półtorej długości i pokazał przebłyski wyścigowego talentu. To wielka radość, kiedy koń przez nas wyhodowany i z takim sentymentem doprowadzany do formy wyścigowej, zwycięża w dobrym stylu. Nawet nasze wnuki nauczyły się nazwy konia i cieszyły się ze zwycięstwa, a nasz dwuletni wnuczek mógł powiedzieć swoje ulubione ostatnio powiedzonko, przeniesione z jazdy na rowerku ”pa pa do zobaczenia na mecie”. Gonitwa była transmitowana prze TVP 3 na żywo i ten kto o tym wiedział mógł zobaczyć w jakim stylu zwyciężył Tebidoro. Teraz dostanie kilka tygodni na odpoczynek i spokojne przygotowanie się do kolejnego startu. Warto jednak przyjść na Służewiec na tory wyścigów konnych gdzie w każdą sobotę i niedzielę odbywają się gonitwy. W październiku odbędzie się aukcja koni na Służewcu i każdy może stać się właścicielem konia wyścigowego. Zapraszam do tej wspaniałej, pełnej adrenaliny i przyjacielskiej rywalizacji dyscypliny sportu jeździeckiego. Do zobaczenia na torach wyścigów konnych, oczywiście kiedy już będzie po meczu piłki nożnej zespołu, któremu kibicujemy.