MAŁY KROCZEK ALE CIESZY

Reprezentacja U-20 zrobiła mały kroczek, dając sobie szansę na wyjście z grupy. Bezbramkowy remis w meczu z Senegalem, dał polskiej reprezentacji punkt na wagę awansu do fazy pucharowej. Nie sądzę aby ktokolwiek mógł nazwać to sukcesem, ale podwaliny do możliwości osiągnięcia sukcesu na tym turnieju zostały zrobione. Widać wyraźnie, że ten zespół dopiero poznaje własne możliwości w trakcie turnieju. Powoli trener robi skuteczniejszą selekcję, co pozwala na spokojniejszą grę drużyny. Oczywiście trudno być zadowolonym, kiedy najlepszym naszym piłkarzem należy uznać naszego bramkarza. Uratował nas przed porażką, interweniował z refleksem i intuicją. Osobiście twierdzę, że tak długo jak będzie grał tylko jeden wysunięty środkowy napastnik, to nasze reprezentacje nie zdziałają wiele i to od najstarszej do najmłodszej. A w naszej drużynie jednego środkowego, zmienia drugi i nie zagrali jeszcze razem. W takiej sytuacji ani jeden ani drugi nie dochodzą do żadnej sytuacji strzałowej, nie licząc oczywiście meczu z grupowym outsiderem. Poza tym nie wiem dlaczego nasze reprezentacje grają różnymi ustawieniami w każdym roczniku, co ma raczej niewiele wspólnego z systemową koncepcją gry wszystkich reprezentacji Polski. Ale to już zupełnie inny temat dotyczący całego pionu szkoleniowego PZPN. Senegal pokazał piłkarzy nastolatków, nawet szesnastolatków. Zgodnie z przewidywaniami nasz rywal zmienił co najmniej połowę składu na nasz mecz i oszczędzał swoich najlepszych graczy na kolejne ważne mecze.Ale to ich problem, a my musimy namówić naszych pomocników do bardziej kreatywnej gry, bo nie wierzę, że ci młodzi piłkarze nie potrafią dryblować czy stosować dokładnych prostopadłych podań otwierających napastnikom drogę do bramki. Długie podania od obrońców omijające środek pola są czytelne i nie powodują kreowania sytuacji bramkowych. Oczywiście są bezpieczną grą, bez ryzyka w środku pola ale jak narazie nasi młodzi piłkarze nie bardzo radzą sobie z dalszym rozwinięciem akcji. W naszej drużynie jest potencjał i widać, że każdy z piłkarzy mógłby grać na zdecydowanie wyższym poziomie, ale na to potrzeba czasu, którego oby podczas tego turnieju naszej drużynie nie zabrakło. Coraz spokojniejsza gra w obronie i umiejętność opanowania gry w linii środkowej to symptomy dające nadzieję na optymistyczne podejście do kolejnego meczu. Jeszcze tylko poprawienie dochodzenia do klarownych sytuacji bramkowych i można będzie snuć marzenia o sukcesie. Niby już brakuje niewiele ale z drugiej strony aż tak wiele. Najważniejsze, że nie zależymy już od nikogo i wszystko mamy w swoich rękach, co jest jednym w podstawowych warunków aby myślenie o sukcesie stało się realne.