HIT KOLEJKI

Mecz Legia : Górnik od lat wywołuje specjalne emocje w piłkarskiej rodzinie. Tym razem mecz miał szczególne znaczenie z uwagi na miejsce w tabeli obu zespołów. W zasadzie było w nim prawie wszystko. Nieuznany gol dla Górnika, w czym mocno pomógł system VAR. Przyznany i odwołany rzut karny dla Legii, i również system VAR był tutaj w roli głównej. Należy sobie zadać pytanie co stałoby się gdyby nie było systemu VAR. Zdobyta bramka przez Górnik, byłaby omawiana w kontrowersjach pomeczowych ale miałaby znaczący wpływ na wynik meczu i ustawiłaby sposób gry piłkarzy z Zabrza i mecz mógł potoczyć się inaczej. Podobnie było z rzutem karnym, który sędzia z pełną odpowiedzialnością podyktował i był przekonany, że postąpił słusznie, do momentu kiedy zobaczył powtórki w systemie VAR i sam stwierdził, że popełnił błąd. Najgorzej mają kibice. Obrywa się PZPN -owi i powróciła na stadiony brzydka przyśpiewka, całkiem niepotrzebnie, bo VAR się nie myli, przynajmniej nie powinien. Problem w tym, że to, co ogląda w powtórkach arbiter nie jest pokazywane na ekranach kibicom i oni nie wiedzą, co tam podpowiadają sędziowie obsługujący VAR. Dlatego zadymiło na stadionie co spowodowało kilku minutową przerwę w grze. Gdyby kibice na trybunach widzieli to, co obserwują kibice przy telewizorach, to łatwiej byłoby przełknąć zmianę decyzji sędziego. Generalnie, wiele biegania, wiele pojedynków 1×1 i niewiele gry, a tym bardziej płynnych akcji. Legia była lepsza, piłkarze lepiej czuli się będąc przy piłce, stwarzała sobie przewagę i sytuacje bramkowe, ale jednego piłkarza trudno byłoby wyróżnić w sposób specjalny, bo nawet komentatorzy mieli z tym problem do momentu kiedy bramkę zdobył Kasper Hamalainen. W Górniku dobrą partię rozgrywał bramkarz Tomasz Loska, co najlepiej oddaje przewagę gospodarzy, chociaż swoje dobre momenty miał Rafał Kurzawa, ale kiedy pojawiał się na środku a nie na bokach boiska. Górnik bez gwiazd, a kiedy praca zespołowa zostaje zneutralizowana, to zaczynają się poważne kłopoty dla zespołu. Legia na fali, seria zwycięstw wywindowała drużynę na czoło tabeli, co rokuje spokojną zimę w klubie. Kamień z serca spadł Romeo Jozakowi, bo jego sposób pracy z zespołem sprawdza się w klubie coraz lepiej. Wiosna będzie interesująca, tym bardziej, że jak sygnalizują media, zimowe okienko transferowe tym razem może być ciekawe.