BYŁO MINIĘŁO

W każdym sporcie liczy się wynik końcowy. Nikt nie będzie pamiętać o tym co się działo po drodze. Nasza reprezentacja piłki nożnej przegrała mecz w Danii. To w sporcie normalne bo porażki są wkalkulowane w drogę do Rosji. Wydawało się już, że staliśmy się drużyną, która nie przegrywa z nikim a ranking FIFA tylko to potwierdzał. Porażka w Danii z pewnością była brana pod uwagę w strategii walki o awans. Dlatego drużyna wywalczyła sobie przewagę sześciu punktów i z tej przewagi mogła sobie pozwolić na stratę trzech oczek. Co wywołało burzę krytyki, to styl w jakim te punkty były stracone. Reprezentacja przyzwyczaiła już kibiców do tego, że jest waleczna, że nie poddaje się w żadnej sytuacji i straty bramkowe potrafi odrobić. Akurat w tym meczu nic takiego nie nastąpiło. Oddaliśmy inicjatywę całkowicie w ręce naszych przeciwników, daliśmy im zdominować mecz i nie mieliśmy żadnej alternatywy na taką sytuację. Nie ma żadnego powodu do paniki, nie ma powodu do smutku, bo każdy  z naszych przeciwników w grupie marzy o tym aby być w naszej sytuacji. Jesteśmy faworytem tej grupy, jesteśmy w najlepszej sytuacji, bo mamy trzy punkty przewagi nad dwoma ścigającymi nas zespołami, mamy już dwa mecze z Danią za sobą, grać będziemy z dwoma outsiderami i Czarnogórą u siebie, dlatego wielka praca jaką drużyna wykonała aby być w takiej sytuacji została wykonana. Oczywiście nie można powtórzyć takiego meczu jak z Danią, ale tak trudnych przeciwników jak Duńczycy już w tych eliminacjach nie  będzie. Dlatego spokojnie możemy czekać na kolejne mecze i kolejne zwycięstwa, z których już mecz z Kazachstanem poprawi atmosferę i spowoduje, że zapomnimy szybko o wpadce z Danią. Wszystkie ręce na pokład i dopingujemy reprezentację, bo jesteśmy w tej grupie najlepsi.