BLISKO CORAZ BLIŻEJ

Jak Polska długa i szeroka trwa dyskusja na temat szans naszej reprezentacji na Euro 2016. Jak bardzo mogą się zmienić nastroje wokół reprezentacji po jednej porażce, można zauważyć na wszystkich forach dyskusyjnych. Nagle panika zajrzała w oczy wszystkim, którzy jeszcze do niedawna byli pewni dobrego występu naszej drużyny na mistrzostwach. Czy słusznie, czas pokaże, bo może nie wiemy wszystkiego o kontuzjach widocznych i ukrytych, jakie zwykle przytrafiają się naszym zawodnikom oraz o atmosferze w Kadrze, bo wkradła się obawa, czy ci kontuzjowani będą mogli zagrać na poziomie z eliminacji. Eliminacje i finały to dwie zupełnie różne bajki, których w żaden sposób nie da się porównać. Inne składy drużyn, inni przeciwnicy i mecze bez rewanżów. Zwykle krytykuje się zespół kiedy poniesie porażkę. Tymczasem właśnie w takiej sytuacji należy być blisko drużyny, wspierać zawodników i wyszukiwać pozytywów w ich grze, bo przecież nie wszystko w meczu z Holandią było negatywne. Holendrzy postawili poprzeczkę wysoko, naszej drużynie i byli bardziej zdeterminowani w grze o zwycięstwo. Chcieli udowodnić, że wciąż są od nas lepsi, wyżej sklasyfikowani i nawet bez swoich największych gwiazd tworzą ciekawy zespół, średniej, europejskiej klasy. Tymczasem nic nowego w tym meczu nie widzieliśmy jeśli chodzi o naszą drużynę. Wiadomo od dawna, że jeśli nie wystąpią lub nie będą w pełni formy Krychowiak i Jodłowiec, to będzie luka w środku pola i zdecydowanie więcej błędów będą robić środkowi obrońcy. Dlatego nie dziwi, że piłkarze zrobili kilka poważnych błędów w obronie, że nie opanowali środka pola i nie wyprowadzili typowych dla naszej drużyny kontr po przejęciu piłki w środku pola. Łukasz Piszczek i Maciej Rybus to było nasze wielkie wsparcie na skrzydłach i w meczu z Holandią zabrakło Rybusa a Łukasz Piszczek nie grał na sto procent swoich możliwości i w związku z tym zabrakło wsparcia na skrzydłach. O ile o prawą stronę naszej reprezentacji możemy być spokojniejsi to na lewej stronie dyskusja i próby trwać będą do pierwszego meczu. Dopiero wtedy zobaczymy na kogo postawi selekcjoner i temat będzie zamknięty. Oczywiście zawsze zdrowy piłkarz, chociaż może odrobinę słabszy będzie wartościowszym w meczu od piłkarza z urazami, szczególnie kiedy trzeba będzie walczyć z zespołem stawiającym na futbol kontaktowy i prezentującym bardzo agresywną postawę w grze. A tak będą grać Irlandczycy.  Twierdzę że mimo obecnych obaw po meczu z Holandią, jesteśmy faworytem tej grupy i bez większych problemów powinniśmy sobie poradzić z wyjściem z grupy. Kluczem do sukcesu jest oczywiście Robert Lewandowski i jeśli nasz napastnik będzie w dobrej formie fizycznej i psychicznej reprezentacja będzie zwyciężać. Nasz sposób na sukces nazywa się Lewandowski, tak było w eliminacjach i tak będzie w finałach. A ponieważ nie ma żadnych niepokojących wieści o zdrowiu naszego snajpera to, panika po porażce z Holandią jest niezrozumiała, bo tak długo jak Robert Lewandowski jest o.k., to o losy drużyny też możemy być spokojni.