ALE MECZ……..!

Derby Londynu Arsenal : Chelsea, oglądało się z wielkim uznaniem dla wszystkich, graczy, trenerów, pracy sędziego i fanów. Od pierwszej minuty od ostatniej sekundy doliczonego czasu gry, piłkarze grali w takim tempie, jakby mijający czas gry i wysiłek nie robiły na nich żadnego wrażenia. Remis 2:2, jest wynikiem sprawiedliwym, bo obie drużyny prócz zdobytych bramek, stworzyły sobie jeszcze po kilka znakomitych sytuacji bramkowych, ale oglądając pracę obydwu bramkarzy, zdaliśmy sobie sprawę, jak trzeba będzie grać i strzelać podczas finałów mistrzostw świata aby zdobywać bramki. Obaj bramkarze Petr Cech i Thibaut Courtois pokazali klasę, jaką mogą zademonstrować tylko piłkarze z najwyższej półki. Żadnej z czterech bramek nie mogli obronić a wszystkie strzały, które były uderzane nie tak precyzyjnie jak te, które znalazły drogę do siatki, były bronione we wspaniałym stylu. Największym pechowcem w meczu okazał się napastnik Chelsea Alvaro Morata, który przegrał trzy pojedynki sam na sam z Petrem Cechem. Swoją drogą trzeba mieć anielską cierpliwość, aby taki zawodnik doczekał ostatniego gwizdka sędziego. W pewnym momencie, po kolejnym przegranym pojedynku napastnika z bramkarzem, wszechobecna kamera pokazała jak trener niebieskich Antonio Conte, padł na kolana, nie mogąc uwierzyć, że tak dobry napastnik jak Morata, może zmarnować takie klarowne sytuacje. Mecz bardzo emocjonujący i to widowisko jest najlepszą odpowiedzią, na pytanie dlaczego stadiony w Anglii wypełnione są do ostatniego fotelika. Bardzo dobre sędziowanie, bo mecz wcale nie był taki zero-jedynkowy, ale arbiter reagował bardzo skutecznie. Najwięcej z tego meczu prócz fanów oczywiście, którzy reagowali bardzo emocjonalnie na każdą akcję, wynieśli szkoleniowcy oglądający i analizujący ten mecz. Można powiedzieć, że niby nic nowego, bo ustawienia drużyn już były znane wcześniej, ale sposób rozwiązywania fragmentów gry w tych ustawieniach, zasługuje na uwagę. Wydaje się, że Chelsea jednak prezentuje się solidniej i gra skutecznej. Natomiast Arsene Wenger i tym razem, najprawdopodobniej nie zrealizuje oczekiwań fanów Arsenalu. Obie drużyny zdecydowanie lepiej czują się w grze ofensywnej i dlatego ich mecze trzymają w napięciu do ostatniej sekundy a emocje sięgają zenitu jeszcze w doliczonym czasie gry, bo nawet wtedy jeszcze, drużyny stwarzały sobie sytuacje bramkowe.  W Polsce przerwa w rozgrywkach, dlatego oglądanie meczów w tych krajach, gdzie gra się bez przerwy jest najlepszym wypełnieniem wieczorów dla ludzi zakochanych w futbolu. Mecz oglądało się super i o to właśnie chodzi w futbolu, bo jest to widowisko tworzone dla milionów oglądających i warto się temu dokładnie przyglądać, bo Anglia to wzór, jak na razie i jeszcze długo niedościgniony dla naszego poziomu klubowego.